Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
"Orange Is the New Black", "The Fosters" i "Orphan Black"* to trzy seriale, które zaczęłam oglądać w ost...
A Godson w ramach kampanii wyborczej napisał o sobie na billboardach "otwarty". Może pomyliło mu się z "obłudny"...
OdpowiedzUsuńJaki Rydzyk jest - każdy widzi, ale to chyba nie ten sam kaliber co reszta wymienionych obok niego...
OdpowiedzUsuńNie widzę różnicy pomiędzy Rydzykiem a resztą tej zgrai. Od przyzwolenia społecznego ( bo brak zdecydowanych działań i protestów trudno nazwać inaczej) na głoszone przez niego hasła i działalność inne mendy i kreatury podniosły łby i zaczęły paszczęką wydalać.
OdpowiedzUsuńkościół jest zbudowany na hipokryzji , kłamstwie i obłudzie. Kościół katolicki nie ma nic wspólnego z Jezusem z Biblią, bo oparty jest jedynie na folklorze i aktorstwie Wojtyły. Prawicowcy zawsze będą pletli bzdury, zawsze będą poniżać innych w imię swojego boga i swojego kościoła.
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej interesuje to dlaczego tylu z nas czyli gejów i lesbijek , wciąż jeszcze należy do tego kościoła?
Wiem, że odgrzewam kotleta, ale dopiero co tu trafiłam. Do tego muszę go pokroić, bo blogspot steków nie wchłania.
UsuńNa początku oczywiście wazelina, że blog bardzo fajny, że przyjemnie się czyta, że całkiem sensowny punkt widzenia. Bo taka prawda. Ale gdybym miała tylko tyle do powiedzenia, to bym sobie nie zawracała głowy pisaniem komentarzy. Chciałam się ustosunkować do zadanego pytania. Proszę, przygotujcie się na dłuższy wywód. Choć próbowałam, nie umiem przekazać mojego sposobu myślenia krócej.
Jestem osobą "sprzecznie zadeklarowaną", mianowicie: katoliczką i lesbijką. Trochę absurd, ale absolutnie sensowny.
W Jezusa wierzę, Jezusa kocham, żyję według przykazań lub przynajmniej się staram. A do serca wzięłam sobie jako bezwzględny priorytet słowa z Wieczernika: "Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się
miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali".
Odskakując: nie wiem czy kiedyś ktoś z Was zastanawiał się, co oznaczają kolory szat dostojników kościelnych. Biskupi są purpurowi, w czerwieni uraczymy kardynała; uogólniając im czerwieńszy, tym ważniejszy. Ale nie jest to wymysł czysto estetyczny. Kolory mają też znaczenie symboliczne. Kolor czerwony jest kolorem władzy królewskiej ale i przecież miłości, krwi a także cierpienia. Kolorystyka ubioru w założeniu miała oznaczać: im wyżej w hierarchii - tym bardziej zasłużony świadek Boga - tym bliżej Boga - bliżej cierpienia - pierwszy do cierpienia, pierwszy do oddania życia za bliźnich. Krócej: im czerwieńszy, tym bardziej kocha. Ale to tylko założenia.
Chrystus powołał Kościół z miłości i po miłość. Fundamentalne zadania były dość jasne: pomagać, przebaczać, cierpliwie znosić, a nawet drugi policzek nadstawiać. A, i oddać innym, co się ma. Ofiarność nade wszystko. Choć była też mowa o rozdaniu majątku biednym, dzisiaj w Europie mentalność mamy taką, że rozebranie się do ostatniej pary majtek skończyłoby się spaniem pod mostem, w kartonach i jedzeniem że śmietnika. A to z kolei łamałoby nakaz szanowania swojego ciała jako świątyni Ducha Świętego. Ale zmodyfikowawszy fragment do zachowania najzwyklejszej skromności, te stare idee okazują się być dalej potrzebne. Zwłaszcza, że ostatnimi czasy choć mamy więcej mięsa w parówkach, skład produktu "Człowiek" opiera się na wodzie, białkach, lipidach, cukrowcach i solach, czasem tylko na końcu można dojrzeć "może zawierać śladowe ilości soi, orzeszków arachidowych i człowieka"
Wracajac: tylko się nie czarujmy. Święcie wierzę, że Bóg wymyślił i stworzył rzecz doskonałą, w końcu jest Bogiem. Pomysł wspierającej się wspólnoty, razem dążącej do bycia sprawiedliwymi i dobrymi dla innych, niosącej pomoc, dającej zrozumienie i akceptację bez względu na wszystko - nawet, jeśli by nie było idealnie, ale wszyscy by się starali (a o pracę nad sobą tu właśnie chodzi) i tak byłoby to piękne.
Ale gdzie tam!
UsuńPo co tyle cyrku!
Przecież człowiek z jego wolną wolą zawsze musi zadzierać dupę wyżej, niż ma głowę! W związku z tym Kościół katolicki Jezusa Chrystusa skonczył się jakoś tak w drugiej połowie pierwszego tysiąclecia na rzecz [pseudo]Kościoła katolickiego według ludzi, regularnie praktykującego nawracanie siłą, ustawianie na skrzyżowaniach tajniaków spisujacych chłopów idących do kościoła, wypytywanie z frekwencji oraz składanych datków na rzecz proboszcza podczas spowiedzi oraz inne formy inwigilacji i przymusu. Wszystko w celu zbicia kasy, pozycji, ziemi - wyznacznika statusu. Ale to robota ludzi. I nikogo więcej. Na Ziemi Chrystusa nie ma (fizycznie) od blisko dwóch tysiącleci, On nie ma z tym nic wspólnego. Tak, jak z sytuacją k.k sprzed kontrreformacji czy aktualną batalią nienawiści, zakłamania i obłudy, cholernej hipokryzji katolskiej sekty (stosujmu rozróżnienia: są kibice, są kibole, katolicy i katole), z Rydzykiem, kultem Jana P.2. (który pewnie też rozpiżyłby ten cyrk w cholerę), z pedofilią i wszechogarniającą podłością.
Ale zmierzajmy do do puenty.
Obraz tego, co tylko podaje się za Kościół, można przedstawić następująco: czerwono-purpurowi miłosierni i ofiarni kardynałowie i biskupi przeliczają wartość swoich włości, w Wielki Piątek jedząc postną kolację, jaką niejedna polska rodzina chciałaby mieć w Święta na obiad. Przy okazji samodzielnie udzielają sobie dyspenzy na co im się podoba. W tym samym czasie biskupi pomocniczy chowają za pazuchą pedofili, którzy jak rasowi zboczeńcy, bezwzględnie oddani swojej 'filii, przetrwali seminarium tylko po to, żeby posuwać scholkę i ministrantów. Powód prosty: nie chcemy dymu. Gdzieś tam Rydzyk pieprzy swoje farmazony, Kaczka-Dekadent rzuca oskarżenia, patriarchowie Kościoła moskiewskiego klekają przed Putinem, całują cara w rękę, po czym okadzają ikony z jego wizerunkiem, a co 30 sekund gdzieś nad Wisłą pada "to Tusk go zabił". Bogobojne starowinki z różańcem w dłoni modlą się o czyjąś śmierć, tudzież modlą DO Jana Pawła drugiego z kolei w Watykanie, a czwartego (a raczej pierwszego) w Trójcy Świętej, też o czyjś szybki zgon. Wszędzie latają smoleńskie brzózki, zaginione krzyże, pęknięte prezerwatywy i podeptana przez samo duchowieństwo Biblia. Na środku tego burdelu stoi papież Franciszek i po cichutku, łagodnie prosi to stado debili: "ludzie, ogarnijcie się, macie służyć nie żreć", a na boku rozkłada namioty jeszcze niewielka, ale wciąż rozrastająca się grupka - mieszania świeckich i duchownych outsiderów żyjąca na wzór pierwszych chrześcijan, kierująca się miłością, a nie własną dupą i z nadzieją trzymająca kciuki za Franka. W tym ja i zapewne większość homoseksualnych katolików.
Bo Bóg siedzi i patrzy. Słucha jęków wiecznie nienażartych ułomnych bytów ludzkich, widzi, jak powołując się na Niego z tym swoim podrobem Kościoła szerzą nienawiść i podziały. A to nie On narzuca na mnie ekskomunikę, lecz sobór biskupów w cisnących jaja gaciach. Ale ja należę do Kościoła Boga, a nie kleryków. Kościoła w swoich założeniach od początku działalności niezmiennego. I w głębokim poważaniu mam segregacje na "normalnych" i "nienormalnych" autorstwa niewyżytych buców, fantazjujących o, zamiennie, lesbijce lub geju u kratek konfesjonału szczegółowo opowiadających "jak obraziłam/em Boga wczoraj w nocy". Zlewają mnie prostackie filozofie zapatrzonych, pysznych padalców. Nie zamierzam się tez odcinać przez nich od Boga i Jego Kościoła katolickiego, tego jedynego, prawdziwego. Tylko "Ojcze, wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią".
UsuńNa szczęście z seminariów od kilku lat wychodzą księża myślący i działający podobnie, jak aktualny papież. Nie umiem określić, ile to zajmie, ale odwilż trwa. A takim jak ja wystarczy oddzielić emocje od materiału badawczego - Nowego Testamentu - i racjonalnie wyciągnąć parę wniosków, zmówić zdrowaśkę za Frania, a do kolacji wypić herbatkę z dystansu lekarskiego z łyżeczką optymizmu. Kochajmy bliźniego jak siebie samego, a tymi, co błądzą, zajmujmy się tylko modląc o ich rozsądek. Bo czy ktoś normalny słuchałby rad schizofrenika?
ktoś tu się porządnie wku...:)
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
@Rude de...
między rydzykiem a resztą jest pewna znacząca różnica, rydzyk to dorobkiewicz twórca medialno szkolnego imperium który jakimś dziwnym trafem związał początki swojej kariery z kościołem katolickim a potem okazało się to nader opłacalne
natomiast panowie posłowie ministrowie itd rzekomo związali się z instytucjami państwowymi i tym instytucjom- czyli pośrednio nam- mieli służyć (przynajmniej w teorii), niestety to co w PL nazywamy konserwatyzmem ma dziwaczne skrzywienie kościelne i co tu ukrywać zdaje się osobiste fobie choroby(?) (np Żalek) i to oni realnie szkodzą swoim obywatelom
tako rzecze ja :)
Co do wtrącenia, że Godson katolikiem nie jest... nie trzeba byc katolikiem, żeby byc zatwardziałym, zapatrzonym w "normalnośc" kretynem ;). Sama mam znajomą, która KK nienawidzi. Ale równocześnie nienawidzi też gejów i lesbijki.
OdpowiedzUsuńOstre słowa, w dodatku pod adresem osób publicznych, proces Pani wytoczą i tyle z tego wrzasku będzie. A wywiadzik z tymi paniami tendencyjny, aż mdli. W Polsce było be, w UK pozory dostatku, i dziecko nagle zgrzeczniało, i perspektywy wspaniałe, i Polak Polakowi przyjacielem... Bzdury.
OdpowiedzUsuń