Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
"Orange Is the New Black", "The Fosters" i "Orphan Black"* to trzy seriale, które zaczęłam oglądać w ost...
Ewo, chyba pominęłaś jedną istotną cechę przynajmniej niektórych Pawełków. Tę mianowicie, że oni też potrafią wyciągać wnioski i - pozostając Pawełkami - by osiągnąć swój cel, udają mądrych, empatycznych Januszków. Coś mi się, niestety, wydaje, że właśnie ten "pawełkowy" spektakl trwa. Kurtyna poszła w górę i oto na scenie stoi teatralna trupa TR & Company w sztuce pt: "Kobitki do Europarlamentu". Aż dech zapiera obsada żeńska: Barbara Nowacka, Kazimiera Szczuka, Ewa Wójciak itd. A jakże - popieram. Zadałam jednak Kandydatkom pytanie, czy One aby pewne, że Januszka można już traktować poważnie? Nie odpowiedziały, o co naturalnie nie mam krzty pretensji, ale otrzymałam pośrednio kilka odpowiedzi od facebookowiczów, brzmiące mniej więcej tak: "skoro cenisz te Kandydatki, to przecież głosujesz na konkretną osobę, więc co się Januszkiem przejmujesz?". A ja się głupia nadal przejmuję, bo głosowanie do PE, to zaledwie jedno z pierwszych, które nas niebawem czekają. Oddając głos w tym pierwszym, uwiarygodniam J. w kolejnych. Ot i zagwostka...
OdpowiedzUsuńEch, ja też się Januszkiem przejmuję. Przejmowałam się nim te trzy lata temu, gdy oddawałam swój głos na Wandę Nowicką, teraz, po tym, jak miałam okazję poobserwować go w akcji, przejmuję się jeszcze bardziej. Póki co czekam na pozostałe listy kandydatów. A później będę się gryźć. Pewnie łatwiej by mi było, gdyby Barbara Nowacka startowała z mojego okręgu - bo wydaje się równie niezależna jak jej mama, na którą głosowałam, nie patrząc na to, która partia ją wystawia. I nigdy nie żałowałam tego wyboru.
OdpowiedzUsuńZ mojego okręgu startuje Kazia Szczuka. Szacunek wielki dla Niej mam za dzielny i mądry feminizm, walkę i idiotyzmem kościółkowych patriotów i ich pojmowaniem tradycji. Ale nie bardzo wiem, co zrobić z Jej wypowiedziami dotyczącymi np. programu energetycznego? Pani Kazia mówi: NIE elektrowniom jądrowym; NIE wydobyciu węgla; NIE gazowi łupkowemu. A za czym wobec tego w tej arcyważnej materii jest na TAK? Słońcem? Wiatrem? Wodą?
OdpowiedzUsuńChyba jedyne, co można zrobić, to ustalić sobie listę priorytetów. To musi być, to powinno, to miło by było, gdyby było itd. Przypisać punkty, zrobić tabelkę i policzyć, czy chce się na daną osobę oddać głos, czy jednak nie. U mnie Kazia Szczuka zaminusowała samym faktem, że kilka miesięcy po tym, jak wieszała psy na Palikocie (słusznie), teraz startuje z jego nadania. Czy to duży minus? To jest właśnie pytanie.
OdpowiedzUsuńKazia raczej podkreśla, że ona z Kongresu Kobiet startuje. Właśnie włączyłam do mojego fb Jej oficjalną stronę jako kandydatki do EP. Ja bym się akurat tego, o czym mówisz, nie "czepiała". Polityka, to również (a może głównie) sztuka kompromisu. Tylko, śledząc i historię i teraźniejszość naszej polityki, jestem sceptyczna co do owej umiejętności. Wiesz, ostatnio dużo czasu poświęciłam sylwetce Angeli Merkel. Bardzo Ją cenię. Ale, gdyby taka postać zaistniała u nas - w końcu by zwariowała! A, przy okazji: chyba to Ty wytknęłaś Szejnfeldowi tę jego wypowiedź a propos związków partnerskich. Wypunktowałaś go, słusznie, w tym fragmencie, gdy straszy PiSem. Ale, poza tym, nie do końca Cię rozumiem: że PO obiecało związki partnerskie i g... z tego wyszło. Facet tłumaczy, że jak się nie ma większości, to dupa Jaś. Ty, że od początku olali i się nie starali. Na pewno nie był to ich priorytet, czemu się nie dziwie, chociaż dla mnie, dla Ciebie & com. jest. Jednak próbowali. Lecz nie tylko ich koalicjant miał to gdzieś, ale nawet wewnątrz PO utwierdziło to opozycję (Gowin, Godson itp.). Gdyby spojrzeć na te starania obiektywnie, to wręcz widać, jak to zaszkodziło partii "ciepłej wody". Dlatego nie przyłączałam się do tych wyrazów rozczarowania, Może mnie znielubisz (powiedz mi o tym), ale takie zachowanie naszego środowiska, powyżej nakreślone, to TEŻ Pawełek. Nie bez powodu przywołałam A. Merkel. Toż ona z CDU - partii CHRZEŚCIJAŃSKIEJ, za której to rządów: 2001 związki partnerskie, 2005 - adopcja dla par tej samej płci. Dlaczego? Zamiast tupać i się obrażać, pomyślmy?
OdpowiedzUsuńAleż bynajmniej nie za to ich punktuję (choć tak, uważam, że im nie zależy i nie zależało - i nie musi, ale niech nie udają, że jest inaczej), a za to, że jak zwykle kłamią i udają, jakoby ów brak większości wynikał z jakichś czynników zewnętrznych. Tymczasem wynika z wewnętrznych - to w PO nie ma owej większości. To oni nie są, wbrew temu, co twierdzą, przyjaźnie nastawieni. Dodatkowo odwalają tradycyjną bucerę spod znaku "bądźcie dla nas mili, bo inaczej figę dostaniecie". Sorry, ale nie.
OdpowiedzUsuńJak im w końcu parę osób pokaże środkowy palec, to może zrozumieją, że nie tędy droga. Że skończył się czas pięknych słówek, a czas na działania.
Ok. Kłamią wszyscy (wskaż mi tych polityków naszych, którzy nie kłamią).Dlaczego miałoby im nie zależeć? W końcu my, to jakiś przeliczalny elektorat! Ewo, tzw. PO w Sejmie, to w gruncie rzeczy koalicja PO, PSL (pomijam rozłam w samej PO, który stał się faktem!). Pokaz mi, kto z PSL był ZA?
OdpowiedzUsuńPrzeliczalny, ale z równie słabą pamięcią co pozostali wyborcy. Tak że nam też - jak innym - wystarczy obiecywać. Przynajmniej tak sądzą i jak na moje oko mają rację. Aby to się zmieniło, to my musimy pokazać swoje niezadowolenie. A nie udawać, że jest ok i że kupujemy ich kłamstwa.
OdpowiedzUsuńWiem, z kim PO jest w koalicji. Ale wszak to nadal oni decydują, czy głosować tak jak koalicjant, czy inaczej.
Ewo, ja jestem zwolenniczką rozmowy z każdym, z kim da się rozmawiać. Ale niech to będzie rozmowa uczciwa. PO nie gra uczciwie. Nie jest w stanie powiedzieć, że to w nich tkwi problem. Warto więc im pokazywać, że to widać i że pamiętamy, jak głosowali i których inicjatyw zaniechali.