Gęby polityków straszą mnie na każdym kroku. A i czasem w oczy wpadnie chwytliwe hasełko, jak chociażby niejakiego Artura Górskiego "Poseł dla ludzi". I tu naszła mnie refleksja, czy on aby na pewno ma dobrego grafika? O co mi chodzi? Ano o to, że przecież można było bez żadnego problemu wkomponować słówko "swoich". Otrzymalibyśmy przekaz przynajmniej uczciwy.
W ogóle hasła tegorocznych wyborów dają pole do popisu (i chodzi mi tu o słowo oznaczające: zaprezentowanie swoich zdolności, umiejętności lub wiedzy w jakiejś dziedzinie; też: występ publiczny mający to na celu).
Zacznijmy od początku:
Partia z nr 1 - PiS (skrót często rozwijany jako: Przeproście i Spadajcie)
Hasło wyborcze: "Polacy zasługują na więcej".
Hm, pomyślmy może chodzi im o to, że Polacy zasługują na więcej szaleństw, więcej kościołów, więcej dyktowania całemu społeczeństwu, jak ma żyć? A tak właściwie to którzy Polacy? Czy tylko ci, którzy zgadzają się z prezesem? I czy naprawdę niscy faceci zamiast wzrostu dostali gen dyktatorski?
Partia nr 2 - PJN (można rozwinąć ten skrót: Polska Jest Nasza)
Hasło wyborcze: "Wszystko jest możliwe".
Jak chociażby to, że pan prezes przestanie mieć focha i PJN-owców przyjmie z powrotem na swoje łono.
Partia nr 3 - SLD (Strasznie Lubimy Dezinformować)
Hasło wyborcze: "Jutro bez obaw".
Bez obaw, że coś się zmieni.
Partia nr 4 - Ruch Palikota w skrócie RP (Róbmy Pieprznik)
Hasło wyborcze: "Nowoczesne Państwo".
Internet dla wszystkich, komórki dla wszystkich, tablety dla wszystkich! Nowy tabor kolejowy i lotniczy!
Partia nr 5 - PSL (Po (co) Słuchać Ludzi)
Hasło wyborcze: "Człowiek jest najważniejszy".
Ale jak to? Ale gdzie ten człowiek jest najważniejszy? I może by tak PSL wyjaśniło, co dla nich oznacza słowo "człowiek"? Czy aby nie białego, heteroseksualnego, pełnosprawnego mężczyznę katolika rolnika?
Partia nr 6 - Polska Partia Pracy-Sierpień 80. Skrót PPP-S80 brzmi jak nazwa karabinu lub innego militarnego sprzętu.
Hasło wyborcze: "Oni się kłócą – my wybieramy przyszłość!".
Raczej wybieramy się w przyszłość. Chociaż dodatek "Sierpień 80" świadczyć może, że jest wręcz przeciwnie.
Co ciekawe, z listy tej startują prawie sami mężczyźni, no i jedna kucharka. No chyba że osoby o żeńskich imionach wymienione jako "nauczyciel", "ekonomista", "chemik" itd., itp to osoby transeksualne K/M przed sądowym potwierdzeniem płci, to wtedy przestaję się czepiać.
Partia nr 7 - PO (Partia Obiboków)
Hasło wyborcze: "Zrobimy więcej".
Jak można zrobić więcej z niczego? Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Chyba że chodzi o to, by więcej pokazać. A nie, to nie ta partia.
Są jeszcze mniejsze partie i partyjki, ale kto by się tam nimi przejmował. Ja na pewno nie. Zresztą i tak wybór jest aż nazbyt bogaty. No bo na które ugrupowanie z wymienionych mam głosować? Wszak wszyscy chcą dla mnie jak najlepiej. Czy mogę zaznaczyć wszystkich?
w haśle człowiek jest najważniejszy chodzi oczywiście o jedynego prawdziwego człowieka czyli o zarodek
OdpowiedzUsuńco do sloganu "Polska zasługuje na więcej" tak sobie myślę, ze nawet najgorszy wróg nie zasługuje na aż tyle
Bardzo mi się podoba ta analiza :)
OdpowiedzUsuńSLD walczy o "jutro bez obaw", bo dziś trochę się trzęsą i chyba im się to nie podoba.
OdpowiedzUsuńAle nie żałuję ich - było być lewicą! :)
A Ruch Palikota to gdzie?
OdpowiedzUsuńzaginął po drodze?
Anonimowy: Partia nr 4 RP
OdpowiedzUsuńW sumie wszyscy siebie warci :)
OdpowiedzUsuńAle mam dzisiejszy cytat z dziennika tvp (a moze z faktow tvn? juz nie pamietam): Ta kampania upłynęła bez haków i brutalnych ataków między PiS i PO.
Ok, między PiS i PO to tak, ale co z Angelą Merkel? :D Chyba jednak ona padła ofiarą ;-) Ona jedna!
Za to kiedyś, i to dawno temu, powiedziano mi w Deutschlandzie, dlaczego Angela Merkel została kanclerką: bo jest ze wschodu!!!
Ale dlaczego?
Bo jednak kobiety na zachodzie były zsocjalizowane na grzeczniejsze i zwłaszcza w środowiskach cdu kobieta z rfn by się nie dobiła na szczyt. A z nrd to i owszem :-)
Tylko o co chodzi z tą przyjaciółką Stasią? Czyżby Stasia miała zostać paneuropejską finansistką budującą współczesne zaplecze konserwatystów (nie tylko ich zresztą) w niemczech?
A może właśnie o to chodzi?