• Gdy wygra PiS...*


    Nadal nie będzie związków partnerskich.
    Nadal nie będzie ochrony przed przestępstwami motywowanymi homofobią.
    Nadal nie będzie ustawy o uzgodnieniu płci.
    Podstawa programowa nadal będzie pomijać kwestie LGBTQetcetera.
    Rządzący nadal nie będą dostrzegać problemów nieheteronormatywnych uczniów i uczennic.
    Ministerstwo Sprawiedliwości nadal będzie homofobiczne.
    Dariusz Oko nadal będzie zrównywał gejów z pedofilami.
    Krystyna Pawłowicz nadal będzie pluć jadem na osoby nieheteronormatywne.
    Nawoływanie do nienawiści z kościelnej i sejmowej ambony nadal będzie akceptowane.
    Prowadzący programy w mainstreamowych mediach nadal będą na serio pytać na wizji/antenie, czy w Polsce mamy dyktaturę mniejszości seksualnych i czy homoseksualizm sprzyja pedofilii.
    Uniwersytety nadal będą zapraszać guru homofobów Paula Camerona.
    Osoby nieheteronormatywne nadal będą się bały wychodzić z szafy.
    Osoby LGBTQetcetera, które z szafy wyjdą, oraz te, które zostaną uznane za nieheteronormatywne, nadal będą szykanowane, lżone i atakowane fizycznie.
    Nadal będzie działać zespół parlamentarny ds. przeciwdziałania ateizacji Polski.
    I zespół parlamentarny ds. przeciwdziałania ideologii gender.
    Gender nadal będzie utożsamiane z seksualizacją przedszkolaków.
    Przedszkola, które wprowadziły program "Równościowe przedszkole", nadal będą obiektami nagonki.
    Nadal będzie obowiązywać jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw antyaborcyjnych na świecie.
    Rząd nadal nie będzie wspierał równouprawnienia kobiet i mężczyzn.
    Feminizm nadal będzie brzydkim słowem.
    Dotacje na kulturę nadal będą przekazywane na Świątynię Opatrzności Bożej.
    Posiedzenia Komisji Wspólnej Episkopatu Polski i Rządu RP nadal będą utajniane.
    Artyści nadal będą cenzurowani w imię ochrony uczuć religijnych.
    Art. 196 Kodeksu karnego nadal będzie obowiązywał.
    Narodowcy nadal będą przerywać wykłady, atakować squaty, miejsca spotkań osób nieheteronormatywnych i ambasadę Rosji.
    Tęcza na pl. Zbawiciela nadal będzie płonąć.
    Romowie nadal będą nienawidzeni.
    Antysemityzm nadal będzie się miał dobrze nie tylko na murach polskich miast.

    Nadal wiele osób będzie uważać PO za mniejsze zło.

    *Notka zainspirowana komentarzem Multilicusa na FB. Na wypadek, gdyby ktosie nie zauważyły, to wszystko - i wiele więcej - (nie) zadziało się za rządów Platformy Obywatelskiej. Zachęcam do dodawania swoich "nadal" w komentarzach.
  • Czytaj także

    21 komentarzy:

    1. My nadal będziemy mieć wszystkim za złe, tylko były poseł R. Biedroń, dzięki ustawie Gowina, za "fałszywe" doniesienie o pobiciu trafi do pierdla a potem na bezterminową obserwację do Gostyninia, chyba że dobrowolnie zgodzi się na terapię w Lublinie im. K. Pawłowicz, pod warunkiem wszakże iż zapewni owemu bogobojnemu ośrodkowi pełną obsadę "zachęcając" do modlitewnego leczenia jeszcze 10. dewiantów/dewiantek. Amen. I powodzenia. Ja już mam żółte papiery...

      OdpowiedzUsuń
    2. Bo w rzeczy samej jest super, tylko ja nadal nie potrafię tego dostrzec. :)

      OdpowiedzUsuń
    3. Jaka jest możliwość wyboru bo ja nie widzę żadnej...

      OdpowiedzUsuń
    4. Zrób listę rzeczy, które są dla Ciebie ważne. Przejrzyj pod tym kątem programy partii. Przyjrzyj się deklaracjom i dotychczasowej działalności Twoich potencjalnych kandydatów i kandydatek (jest wiele stron, które je zbierają, np. http://wiemkogowybieram.blogspot.com/). Wybierz ludzi, którzy najprawdopodobniej zagłosują po Twojej myśli w większości ważnych dla Ciebie kwestii.
      Nie gwarantuje to sukcesu (bo zawsze, wspierając osobę, wspieramy jakąś partię), ale daje jakąś szansę niezmarnowania głosu.

      Zawsze też można oddać głos nieważny lub zbojkotować wybory. I wcale nie uważam, by było w tym coś złego.

      OdpowiedzUsuń
    5. Nie mówię, ze jest super. Mówię, że nie chcę piekła.

      OdpowiedzUsuń
    6. Ewo, ja jestem głęboko przekonana, że NAJLEPSZE, co może się wydarzyć, to zniknięcie PO ze sceny politycznej. PO w takim kształcie, w jakim jest. Bo wtedy w końcu zniknie ułuda, że PiS i PO to jakoś bardzo różne partie, że jedni to konserwatyści, drudzy liberałowie, że jedni chcą podpalić Polskę, a drudzy to nadzieja na normalność. PO robi to samo co PiS, tylko w białych rękawiczkach. To za PO nastąpiło przesunięcie dyskursu tak bardzo w prawo (co pokazuję m.in. w tej notce), że oni pozują na rozsądne centrum. To za PO weszła ustawa o psychuszkach, ograniczono prawo do zgromadzeń publicznych i dostęp do informacji publicznych. Itd., bo takich kwiatków jest znacznie więcej.

      Bez PO (w takim kształcie, w jakim jest) może w końcu doczekamy się sceny politycznej, która będzie znacząco różnorodna. Może wrócą właściwe proporcje, do których zatarcia oni doprowadzili. Może skończą się fałszywe symetrie w rodzaju geje-narodowcy, feministki-ksiądz Oko itd. I będzie w końcu normalny układ sił w Sejmie, a nie ultraprawicowcy i prawicowcy (w polskim rozumieniu tych słów) oraz kanapowa lewica, nie-wiadomo-kto i koalicjant wszystkich, a to wszystko babrające się w populistycznym sosie, który, w zależności od potrzeb, nazywają a to socjalizmem, a to gospodarczym liberalizmem, choć ani z jednym, ani z drugim nie mają nic wspólnego.

      Naprawdę wierzę, że jedyne, co daje nadzieję na względną normalność, to solidne tąpnięcie na naszej scenie politycznej. Bez tego za chwilę PiS zacznie się nam wydawać centrowy, a PO lewicowe. Na prawo od PiS będą narodowcy, a na lewo od PO nie będzie nic.

      PiS najprawdopodobniej wygra te wybory. Pierwsze, drugie i trzecie. Pytanie, czy po dwóch-trzech latach chaosu (bo wbrew temu, co piszesz, nie uda im się stworzyć rządu opartego na parlamentarnej większości) w końcu pójdziemy po rozum do głowy, czy znowu wybierzemy ich klona w ładniejszych garniturach.

      OdpowiedzUsuń
    7. niestety ale obrona Polski przed pisem zapędziła nas w ślepy zaułek, żaden temat (nie tylko tak "kontrowersyjny" jak prawa lgbt) nie musi byc podejmowany ponieważ priorytetem jest ta mityczna obrona. A to już nawet nie jest stanie w miejscu, popieranie po cofa nas -nie tylko w stosunku do krajów europejskich.

      z resztą nawet wygrana pis nie gwarantuje objęcia władzy (samodzielnie raczej im się nie uda a ewentualni koalicjanci -chyba nie mają tak krótkiej pamięci)
      z resztą już raz przeżyliśmy
      bez histerii

      OdpowiedzUsuń
    8. o sorry zapomniałem "nadal"

      nadal rząd się wyżywi
      aktualne od zarania politycznej współczesności

      OdpowiedzUsuń
    9. Nadal o Annie Grodzkiej mówić się będzie w rodzaju męskim.

      Matki nadal będą pozostawione same sobie.

      OdpowiedzUsuń
    10. Czyli nadal będzie jak jest ...., ale walczący nadal będą walczyć !
      A może paradoksalnie życie nas zaskoczy - jak mówią, gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta (tak ku pokrzepieniu serc).
      Danka

      OdpowiedzUsuń
    11. Właśnie tak! W sumie każde z powyższych zdań opatrzone wstępem "Gdy wygra PiS, a nie PO, to..." nadawałoby się na infografikę lub zdjęcie w tle na fejsie. To samo próbuję uświadomić za pomocą strony Wiem Kogo Wybieram i wydarzenia "25 maja 2014: Wyjmujemy europarlament z konserwy". Zapraszam do udziału i rozpowszechniania: https://www.facebook.com/events/210210879178286

      OdpowiedzUsuń
    12. @ja osobne
      Właśnie tak - jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, między innymi dzięki "obronie Polski przed PiS". I nawet nie chce mi się pisać "A nie mówiłam?", bo to żadna satysfakcja. Mogę mieć tylko nadzieję, że bezsens takiej strategii będzie dostrzegać coraz więcej osób.

      @Danko
      A nawet, paradoksalnie, dotąd niewalczący mogą dostać kopa do działania - jak za rządów koalicji PiS-LPR-Samoobrona.

      @Aniu
      Promuję i rozpowszechniam. A jeśli chcesz tę notkę wykorzystać (w części, w całości, jak chcesz), to oczywiście wykorzystaj.

      OdpowiedzUsuń
    13. Ewo, pominęłaś w tym wyliczeniu pewien "drobiazg": politykę zagraniczną. Może warto więc dodać "plusy", np:
      Polska odzyska należne miejsce w Europie,
      Unia Europejska zwróci Polsce niepodległość
      Polska odzyska Berezę Kartuską we wiadomym celu
      itd.

      OdpowiedzUsuń
    14. a tak polityka zagraniczna
      zmiany? oto one: reprezentant narodu nie będzie nigdzie wyjeżdżał bo się obrazi i nie zna języków,
      nadal?
      nadal polska pozostanie na marginesie zainteresowań wielkich tego świata
      nadal stanowiska ważne gospodarczo lub w UE (min gospodarki, ochrony środowiska, rolnictwa) będą w rękach osób których główne kompetencje to należenie do koła łowieckiego i zięć z zakładem przetwórstwa mięsa

      nie ratujmy już tej Polski, choć raz poratujmy siebie

      OdpowiedzUsuń
    15. ja osobne: Ok. Proponuję bardziej konstruktywne podejście. Wiem już, że w moim okręgu do PE kandydatką jest p. Kazia Szczuka. Inne ugrupowania jeszcze się nie określiły. Co sądzisz o tej kandydaturze?

      OdpowiedzUsuń
    16. trudno konstruktywnie ocenić wachlarz kandydatów/ek kiedy ma się tylko jedną Szczukę :)
      ja akurat nie mam nic przeciw niej (choć nie znam jej poglądów na wszystkie tematy jakimi zajmuje się parlament UE) zakładam też, że podobnie jak większość ludzi Szczuka nie ma wyrobionych poglądów na wszystkie sprawy jakimi zajmuje się UE (trochę boje sie ludzi którzy mają wyrobione poglądy na wszystko)

      jeśli nie podobają ci się poglądy kandydatki (energetyka tak? dobrze pamiętam? itd) szukaj innych (jak już się pojawią) wybierz tematy najważniejsze(np równouprawnienie i węgiel kamienny:]) wybierz priorytet, wreszcie próbuj zapytać -bezpośrednio mailem- swoją kandydatkę/kandydata swojego o najważniejsze dla ciebie sprawy
      ja tak zrobiłem w ostatnich wyborach nie stawiając nawet na konkretną partię ale próbując pisać, zadawać pytania kilku osobom z list wyborczych. W większości było to bezowocne a jedna odpowiedź pozytywnie zaskoczyła.
      czy dało to gwarancje, że kandydatka którą wsparłem spełni moje oczekiwania?
      jak wiesz nie ma takiej gwarancji? nie zniechęca mnie to jednak do próbowania, pytania dociekania.[nie zamotałem tego za bardzo?]

      a i jeszcze jedno wybory do PE to nie to samo co wybory do sejmu/senatu a hasło obrony przed pisem jest w wypadku ue jeszcze bardziej bezsensowne

      OdpowiedzUsuń
    17. Kto wie, może tego samego dnia będą wybory i u nas i na Ukrainie. Nie jestem w stanie skupić się teraz na czymś innym, niż śledzeniu tego, co tam się dzieje!

      OdpowiedzUsuń
    18. I nadal, mimo że razem poczęłyśmy, razem urodziłyśmy nasze dziecko, razem się nim opiekujemy i wychowujemy, to nie będziemy miały takich samych praw. Druga mama nie dostanie z ubezpieczenia środków za narodziny dziecka, nie pójdzie na urlop "ojcowski", nie wspominając, że praw nie ma żadnych względem dziecka. A nasza córeczka, dopiero trzytygodniowa, będzie wzrastała w poczuciu, że jest kimś gorszym, bo jej druga mama nie ma w państwie nic do powiedzenia... Wkur... ące, niesprawiedliwe i naprawdę przykre. Te same obowiązki, żadnych praw.
      Pozdrawiam! Długo mnie nie było na Waszym blogu, ale już czytam ;)

      OdpowiedzUsuń
    19. Hej, gdzie jesteście? Tęsknię za waszymi wpisami.

      OdpowiedzUsuń
    20. Kończę bardzo duży projekt. Zostało już niewiele. Potem obiecuję wrócić, też mnie już paluszki świerzbią, by trochę pohejterzyć i trochę poanalizować. :)

      OdpowiedzUsuń
    21. Wolę zagłosować na PO niż pogrążyć się z PiS.

      OdpowiedzUsuń