• Plastic fantastic

    Zacznę od zdjęcia, które zrobiłam jakieś pięć minut temu z okna naszego hotelu:
    Różnica czasu jest trochę wykańczająca, ale przynajmniej bezboleśnie można się załapać na wschód słońca.

    I mała retrospekcja - na You Tube pojawił się film ze śpiewającą załogą Airbusa, o której ciut więcej pisałam tu. Jako że był to jeden z najbardziej wzruszających momentów ceremonii, nie mogę go nie pokazać.



    A teraz wracamy do (prawie) teraźniejszości.

    10 grudnia - c.d.
    Druga połowa dnia obfitowała w emocje, choć nie zawsze pozytywne. Oczywiście nie mogłyśmy sobie odmówić przejażdżki do Hollywood i nie żałuję, że je zobaczyłyśmy, ale z drugiej strony cieszę się, że byłyśmy tam naprawdę krótko. Mnóstwo turystów, miejscowych poprzebieranych za gwiazdy i proponujących wspólnie zdjęcia, bezdomnych szukających swojej szansy, pamiątek (na plus - w miarę dobrej jakości). Ot, miejsce, które warto odwiedzić, ale tylko raz.

    Wieczór minął pod znakiem zwiedzania snobistycznych knajp - najpierw Cecconi's, później Abbey. I tu wrażenia mamy też mieszane, bo z jednej strony jedzenie (Cecconi's) mają naprawdę świetne, wszyscy są bardzo grzeczni, mili i kulturalni, z drugiej widok tak wielu anorektycznych kobiet, które mają biusty i twarze od tego samego chirurga plastyka był dość przerażający. Do tego doszła konstatacja, że kobiety jak zwykle mają gorzej, bo panowie mogli być tam tacy, jacy chcieli (i byli - młodzi, starsi, przystojni i niekoniecznie, eleganccy i grunge'owi), a panie różniły się praktycznie jedynie kolorem włosów. Na tym tle zdecydowanie korzystniej wypadł ponoć słynny Abbey (nagroda stacji Logo dla najlepszej gejowskiej knajpy na świecie). Jaki jest? Cóż, duży, ze świetnymi i szybko podawanymi drinkami i (na szczęście!) bardzo różnorodnym towarzystwem. Minus to muzyka (zwyczajowa rąbanka), plus - DJ-ka (czy jak tam się ta budka DJ-a nazywa):
    A dziś wybieramy się na plażę.

    Więcej fotek z West Hollywood tradycyjnie na naszej stronie na Facebooku tu.
  • Czytaj także

    5 komentarzy:

    1. Chciałabym sobie zrobić takie zdjęcie na tle tego wzgórza :) zakochana-w-dziewczynie.blog.onet.pl

      OdpowiedzUsuń
    2. Po raz kolejny same achy i ochy dziewczyny! Podziwiam za siłę, bo z tego co piszecie zmiany czasu jakieś koszmarne... Trzymajcie się ciepło! Dużo szczęścia i miłości!:)

      OdpowiedzUsuń
    3. Piękne fotki :) A ileż wrażeń, taki ślub i podróż poślubna, to nie tylko ważny moment, ale i mnóstwo wspaniałych wspomnień, nie żadne banalne byle co :)))

      OdpowiedzUsuń
    4. piękną piosenkę Wam zaśpiewali

      Uschi

      OdpowiedzUsuń
    5. DZIEWCZYNY GRATULUJĘ WAM ODWAGI!!! CZEKAM NA DZIEŃ, W KTÓRYM JA RÓWNIEŻ BĘDĘ MOGŁA POŚLUBIĆ SWOJĄ PARTNERKĘ:)

      WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA:)

      OdpowiedzUsuń