![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUwIO87C-rnplhJ6ca1pr07bfr9ckRnwU-VizvftIOkPzJNPU9N94qhsRPsAGVGqaR96NOVGqYCmAu0hZB18XgHvt9VvwwCXG9DOhYsrXgaCUCMKBaXrshUWL2jg3t-PE0l83TvkomXsem/s400/kmag.jpg)
Całego numeru jeszcze nie przeczytałam (bo wbrew pozorom jest tam trochę tekstów, choć zdjęć rzecz jasna więcej), ale z tego, co ogarnęłam, warta uwagi jest ironiczna rzecz o muzycznych hitach promujących znane komedie romantyczne oraz przegląd najgłupszych filmowych historii miłosnych. No i jest przynajmniej jedna fajna sesja zdjęciowa - "Kiss, kiss, kiss" Remiego Kozdry i Kasi Baczulis, która trafiła również na okładkę. Cieszy oko, naprawdę. Miłego oglądania i czytania.
Chociaż w K-Mag'u nie ma nic wartościowego oprócz nachalnego lansu naczelnego, to zapewne ten numer zakupię, a najpewniej przejrzę w Empiku ;)))
OdpowiedzUsuńA ja dodam, że usłyszałam, iż Ewę (wpis z garniturka)media cytują, a konkretnie Radio Wawa. Tak doniósł mi kolega z pracy:)
OdpowiedzUsuńJak ktoś ładnie podsumował jestem żoną kobiety publicznej:)
lans, lans i jeszcze raz lans ;)
OdpowiedzUsuńZa te radio Wawa to już wcale nie +10, a znacznie więcej , gazeta zakupiona oczywiście będzie.
mademoiselle
@hds
OdpowiedzUsuńEwentualnie poczekaj 2 miesiące na pdf-a w sieci:)
@Rude
...powiedziała kobieta niepubliczna!
@mademoiselle
Tak co najmniej +11, nie?:)