Już za kilka dni ruszają okołoparadowe wydarzenia. Na co się wybieram (lub wybrałabym, gdyby nie inne zobowiązania)? I co w ogóle będzie się działo?
Po pierwsze robimy z Gosią drugą odsłonę spotkania z cyklu "Wspomnień czar", tym razem pod jakże oryginalnym tytułem "Przeżyjmy to jeszcze raz". Wielbicielki i wielbicieli wspominek zapraszam już w najbliższą niedzielę (5 czerwca) na godzinę 15.30 do Planu B przy Placu Zbawiciela. Tym razem skupimy się na tym, jak wyglądały pierwsze badania prowadzone wśród polskich lesbijek, a wśród zaproszonych gościń będzie między innymi pierwsza lesbolożka RP Alicja Długołęcka. Nie spodziewajcie się formalnej atmosfery czy poważnej debaty, podobnie jak w zeszłym roku stawiamy na luźną dyskusję i klimaty gawędziarskie.
Dzień wcześniej startują pierwsze Dni HomoWarszawy. W sobotę o 13 na pl. Małachowskiego (przy Zachęcie) rozpocznie się trzeci już Spacer po Homowarszawie, a o 19 w Muzeum Sztuki Nowoczesnej będzie okazja porozmawiać o warszawskich historiach mniejszości. W niedzielę o 18 w siedzibie Lambdy o homiczych nowościach wydawniczych opowiedzą autorzy i wydawcy, a kolejne piątek i sobota upłyną pod znakiem Parady - przygotowania transparentów i dumnej ich prezentacji podczas marszu. Już teraz zapowiada się nieźle, więc mam nadzieję, że pierwsze Dni HomoWarszawy nie będą ostatnimi.
Nie zawiodła w tym roku Inicjatywa Pomada. Pełny program wydarzeń na znajdziecie tu, a mnie najbardziej zaciekawiły rzeczy organizowane przy współudziale skandalistki Emilie Jouvet (to ta od "One Night Stand") - sobotnia (4 czerwca) impreza w Resorcie i wtorkowa (7 czerwca) projekcja najnowszego filmu reżyserki w Kinotece. Do tego również 4 czerwca i również w Resorcie spotkają się poliamorści i poliamorystki, tym razem aby porozmawiać o zazdrości. Ciekawie też zapowiada się niedzielna (5 czerwca) dyskusja o kulturze les/queer w Polsce i czwartkowe (9 czerwca) spotkanie o homoseksualności w islamie. I oczywiście oficjalna impreza popomadowa 11 czerwca w 1500 m2 do wynajęcia - zagrają m.in. Rajstopy Heleny, Translola i mój ulubiony Kolektyw Laydyboy.
A co planują/reklamują organizatorzy Parady? Pełny kalendarz wydarzeń tu, najciekawiej wygląda Gothic Fetish Party (nie moje klimaty, ale fajnie wiedzieć, że i w Polsce są takie imprezy), będą też pokazy filmowe w Cafe Almond (dobra wiadomość jest taka, że będą darmowe, zła, że będą odbywać się po 22, więc to nie oferta dla wszystkich). Do tego już w ten weekend ruszy Tydzień Równości na Ursynowie oraz dwudniowa konferencja "Strategie queer" na Uniwersytecie Warszawskim.
Niestety w tym roku nie będzie żadnych wydarzeń pod auspicjami Lambdy i KPH. Trochę szkoda, bo zeszłoroczny Pride House był fantastyczny. Nie będzie też Hiacyntów, ale to mnie jakoś strasznie nie martwi. Przepraszam, jakoś nigdy nie miałam serca do tej nagrody.
-
Już za chwilę: będzie się działo
Już za chwilę: będzie się działo Ewa Tomaszewicz 6/01/2011
Czytaj także
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
1) Szacunek dla Lambdy i KPH.
OdpowiedzUsuń2) Znakiem szczególnym "Pomady" jest obrzydliwość i głopota? (że każdy ma swoje spojrzenie/gusta, a jednak dyskutuje się i może dobrze, nie da się żyć i nie rozróżniać, do plakatu się czepiam, zaś.. po co przecież to normalne.. głupotę wiążę z krzyżykiem na plakacie, tak zaś wykluczanie wierzących)
3) "Miłość nie wyklucza" to hasło/tytuł kampanii - miłość wyklucza, wyklucza to co uznaje za szkodliwe/krzywdzące/głupie itd itp - popieram kampanię jako że nie ma lepszej alternatywy, a przyczepienia nie są tak istotne by być bezwzględnie na nie, ale już do tytułu się przyczepiam
4)Jutro przy katedrze w Gliwicach wykład "Czy można zapobiec homoseksualizmowi dzieci" (jakaś psycholog, jakiś ksiądz) - bez komentarza (to nie jest jednostkowy przypadek/wypadek a element ciągłego świadomego silnego cynicznego stanu rzeczy, daruję sobie więcej)
(zaś chyba zle użyłem słowa cynik - duszpasterze są zakłamani, drwiący i bezwględni w stopniu większym niż zle ich oceniający oceniają)
OdpowiedzUsuńDzieki Ewa za Hiacynty. A ja lubilem ta nagrode, zreszta wielu sie chwali na swojej stronie jej posiadanie.
OdpowiedzUsuńSam pomysł nagrody nie był zły i nie przeczę, że wielu osobom/instytucjom się należała, ale jak sobie przypomnę imprezę w 2007 (tę deficytową, mimo tylu wysiłków i ściągnięcia gwiazd) i awanturę z Palikotem, to po prostu nie mam serca, no co ja poradzę:)
OdpowiedzUsuńSzacunek dla Lambdy i KPH? Za co? Za lenistwo i bierność?
OdpowiedzUsuńhmm Ewa mnie sie wydaje ze Palikot byl w 2009 roku... wiem bo wtedy bylem jeszcze w AU. W 2007 roku Hiacynt rozdany byl po raz pierwszy z tego co pamietam ;)
OdpowiedzUsuńChyba użyłam skrótu myślowego:) W 2007 po raz pierwszy, zgadza się, prezentowała m.in. Janda, grały Kayah i Reni Jusis, i przyszło strasznie mało ludzi - pamiętam, bo to czas, kiedy Gosia była rzeczniczką. Palikot w 2009.
OdpowiedzUsuńA mnie się marzą nagrody na miarę GLAAD i innych, ale to jeszcze nie ten moment, wiem:)
Heheheh Ewa poplynelas ;)))
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że dobrze, że KPH i Lambda dają sobie spokój - ile wydarzeń na raz można robić? Widać po queer kalendarzu, że i tak jest dużo - i super.
OdpowiedzUsuńPoza tym organizacje tworzą wydarzenia przez pozostałych 11 miesięcy (w przeciwieństwie do parady i pomady): happeningi (Idaho, coming out day, dzień milczenia), festiwale: tęczowych rodzin, równe prawa do miłości, queerowy maj itd, nie tylko w Warszawie.
myślę, że tak jest lepiej
Strasznie się cieszę że jesteście bardzo za Wami tęsknię i choć bredzę tera w gorączce to mówię bardzo na serio, że nie mogę się doczekać, aż zaś się spotkomy...:-)
OdpowiedzUsuńPiotruś:)))
OdpowiedzUsuńZdrowiej w takim razie. A jak tylko będzie okazja do spotkania, to dawaj znać, my też damy!