• Tęczowa trybuna

    Update: Sprawa okazała się fałszywką. A konkretnie sposobem na promocję sztuki Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego "Tęczowa Trybuna 2012". Szczegóły tu.

    Homofobia w polskim sporcie, a już szczególnie w piłce nożnej, jest czymś tak oczywistym, że nie ma co się nad nią rozpisywać. Tak samo jak i nad tym, że ani związki sportowe, ani tym bardziej politycy nie uważają tego problemu za na tyle istotny, by się nim zająć (lub też, co nawet bardziej prawdopodobne, w ogóle nie zdają sobie sprawy z jego istnienia). Gdy np. w Niemczech w promowanie postaw otwartości i wpieranie nieheteroseksualnych sportowców angażują się zarówno sami sportowcy (jak członek reprezentacji Niemiec Philipp Lahm), jak i działacze sportowi (jak przewodniczący Niemieckiego Stowarzyszenia Piłki Nożnej Theo Zwanziger), brytyjscy fani futbolu w przeważającej większości opowiadają się przeciwko homofobii w piłce nożnej, a Duńczycy pozbywają się z klubu bramkarza Arkadiusza Onyszko za umieszczenie homofobicznych i antykobiecych treści w jego autobiografii "Fucking Polak", ten samo Onyszko znajduje ciepłą posadkę w Polsce, najpierw w Odrze Wodzisław, a potem w Polonii Warszawa, a kibice polskich klubów wprawdzie angażują się w różne marsze czy parady równości, tyle że (przynajmniej oficjalnie) po drugiej stronie. Oczywiście nadużyciem byłoby stwierdzenie, że na Zachodzie problem nie istnieje. Nie zmienia to jednak faktu, że Polska jest jednym z nielicznych "cywilizowanych" krajów, który nie może się poszczycić otwarcie nieheteroseksualnymi sportowcami, nawet jeżeli reprezentują nas oni jedynie podczas różnorakich Gay Games (przykład drużyny siatkarskiej Volup, której zawodnicy występują w mediach bez nazwisk i twarzy).

    Trudno więc, na pierwszy rzut oka, nie przyklasnąć inicjatywie "Tęczowa Trybuna 2012", która narodziła się w sierpniu ubiegłego roku. O co w niej chodzi? Twórcy swój pomysł przedstawiają tak:

    Na Zachodzie gejowscy kibice organizują się w fancluby, a dla takich kibiców są specjalne trybuny. (...) a może zrobić coś takiego w Polsce. Zbliża się Euro 2012. Fajnie byłoby coś takiego zorganizować u nas. Była Parada Równości, była Europride, w telewizji ciągle gada się o gejach, może taka inicjatywa ma szansę. (...) Dlatego zakładamy tę stronę. Takich jak my jest setki w całej kraju, warto zrobić miejsce (...), gdzie geje kochający piłkę nożną mogliby swobodnie gadać o swojej pasji.

    Pierwsza myśl - tak trzymać. W końcu nie ma co liczyć na to, że jeżeli my sami się za tę homofobię w sporcie nie weźmiemy, to ktoś to łaskawie zrobi za nas. Kłopot w tym, że od "swobodnego gadania o swojej pasji" do tęczowych trybun droga bardzo daleka. Umówmy się, nie tylko nieheteroseksualni kibice nie czują się na stadionach bezpiecznie. Nie dalej jak dziś media obiegł film, na którym przywódca poznańskich kiboli, a zarazem ukochany przez związkowców i polityków szef Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców pluje na rodzinę z dziećmi, która przyszła na mecz otwierający pierwszy polski stadion gotowy na Euro 2012. I nie od dziś i nie od wczoraj trwają próby uczynienia polskich meczy bezpiecznymi dla wszystkich, w które to próby zaangażowane są znacznie większe siły niż garstka anonimowych internautów spod znaku tęczowej flagi. Jasne, że kibice są różni, ale też nie ma co się łudzić, że w wydaniu oficjalnym (mam na myśli głównie ultrasów) to tacy mili i otwarci chłopcy, którzy z otwartymi ramionami powitają nie tylko pikników, ale i gości spod tęczowej flagi. I pewnie, że Euro 2012 to nie to samo co mecze polskiej ligi, pytanie tylko, czy chodzi o jednorazową akcję, czy o zmiany w ogóle.

    Bynajmniej nie chcę studzić entuzjazmu kolegów kibiców, ba, sama z przyjemnością bym na owej kolorowej (choć raczej nie wyłącznie tęczowej) trybunie zasiadła. Tyle że, jak dla mnie, w obecnej sytuacji cała ta akcja ma dokładnie tyle samo sensu, co wybranie się z tęczową flagą na ustawkę. Ale żeby nie było, że jedynie malkontencę, to pozwolę sobie poddać jeden pomysł - otóż wydaje mi się, że potencjalnymi sojusznikami tej inicjatywy są nie tyle nasze organizacje (bo ich pisanie do PZPN czy do klubów przyniesie dokładnie ten sam efekt, co te same działania w wydaniu "Tęczowej Trybuny"), co instytucje zajmujące się przerabianiem tych niedobrych kiboli w grzecznych pikników, które mogą pod tym względem ciut więcej. Pytanie tylko, co powiedzą zwolennicy "rodzinnych" stadionów na nieheteroseksualnych kibiców. I czy nie uznają ich za kolejne zagrożenie dla ich "rodzinności". Ech, słabo to widzę. Bo pomysł sam w sobie i ożywczy, i rewolucyjny, więc aż chciałoby się mu przyklasnąć, tyle że poza ową rewolucyjnością właściwie nie ma w nim mocnych punktów, a zagrożeń mnóstwo. Tak że póki co jak dla mnie plusy mogą z tego wyniknąć tylko dwa - że mamy kolejną oddolną inicjatywę (i to w obszarze, na który dotąd nikt się nie odważył porwać) i że choć parę osób uświadomi sobie, że również osoby nieheteroseksualne interesują się sportem, i to czasami fanatycznie. Czyli taki mały przyczynek do aktywizmu i krzewienia różnorodności, a to zawsze coś.
  • Czytaj także

    4 komentarze:

    1. Ja w sprawie zdjęć na panelu bocznym - odkryłam, że żeby nie były lekko rozmazane wystarczy je zapisać np. w PhptoScape jako PNG i wtedy wgrać =) Bo nie wiem czemu, ale JPG się psują.

      OdpowiedzUsuń
    2. Do odważnych świat należy. Nie można krytykować udzielających się społecznie za to, że ich idee mają (na razie/pozornie) małe szanse na realizację.

      OdpowiedzUsuń
    3. @Drevni Kocurek ^^
      Dzięki za pomysł, ale akurat to zdjęcie jest rozmazane również w oryginale - bo robione komórką w ciemnym pomieszczeniu.

      @Arek
      Ale można te szanse ocenić, a to właśnie robię. Zresztą pomysłodawcy akcji chyba myślą podobnie, skoro część (większość?) z nich nawet nie chce się podpisać z imienia i nazwiska pod petycją w sprawie tęczowej trybuny, bo boją się wyoutowania w środowisku kibiców. Popieram pomysł walki z homofobią w sporcie, ale lepiej chyba zabierać się do tego, mając świadomość, z czym się walczy, prawda?

      OdpowiedzUsuń
    4. Jesli mowimy o pilce noznej, to na Zachodzie homofobia jest norma. Slyszalam tylko o jednym zawodowym pilkarzu, ktory powiedzial otwarcie, ze jest gejem. Bardzo tego potem zalowal, bo zostal zaszczuty przez kibicow, innych pilkarzy, takze swoich kolegow z druzyny. Popelnil samobojstwo. Po skandalu z Onyszka wielu dunskich pilkarzy mowilo, ze przyznanie sie do homoseksualizmu to sportowa smierc i nie nalezy tego robic. Pilkarze, ktorych podejrzewa sie o homoseksualizm, sa regularnie obrazani na europejskich stadionach. Niestety. Tak samo jest w pilce recznej, meskiej oczywiscie. Tu tez znany jest przypadek dunskiego pilkarza, ktory zostal zmuszony do przerwania kariery z powodu przesladowan.
      Juta

      OdpowiedzUsuń