Co się dokładnie wydarzyło? Marcin Matuszewski, jeden ze sprawców zamieszania, w tekście "Tęcza na cenzurowanym" pisze tak: "Początek Parady Równości. (...) Rozwijamy transparent z wymalowanym czarno i tłusto: Równość jest jedna, nie ma VIP-ów na paradzie. Nie trzymaliśmy go długo. Wielce Szanowny Organizator w osobie Łukasza Pałuckiego podszedł do nas w eskorcie czterech ciężkozbrojnych policjantów i zagroził, że jeśli nie zwiniemy swojego hasła, to możemy spadać do domu". Zwinęli więc i dość szybko spadli, a jako że nie omieszkali po tym wszystkim sprawy nagłośnić, to doczekali się reakcji ze strony organizatorów:
Zasady i procedura. No tak. Ciekawa, czegóż to nie doczytali Młodzi (a zatem niewątpliwie głupi i niedojrzali, a w każdym razie z pewnością zasługujący na to, aby ich jako takich traktować) Socjaliści, zajrzałam, nie po raz pierwszy zresztą, na stronę paradarownosci.eu, do zakładki "informacje organizacyjne". Jest informacja o losowaniu kolejności dużych banerów (bez określenia, jaki właściwie rozmiar powinien mieć baner, by go uznać za duży), o zasadach i procedurze zgłaszania - ani słowa. Wczytałam się więc (również nie pierwszy raz) w regulamin. "Uczestnicy Parady mają prawo w szczególności do: (...) niesienia transparentów, flag, balonów i innych gadżetów związanych tematycznie z ideologią Parady, zgodnie z Regulaminem. (...) Uczestnikom Parady zabrania się w szczególności: (...) eksponować banerów, flag, balonów i innych gadżetów w sposób zagrażający innym uczestnikom Parady (...) głosić podczas Parady hasła i treści nie znajdujących pokrycia w ideach Parady lub godzących w imię osób trzecich".
Czyli jak na mój rozum Młodzi Socjaliści nie musieli nikomu zgłaszać swojego banera, bo żaden z przywołanych zapisów takowego obowiązku na nich nie nakładał, więc zasłanianie się procedurami odpada. Może więc poszło o treść (bo nie chce mi się wierzyć, że komuś swoim banerkiem zagrażali)? "W Paradzie Równości 2012 wziąć może udział każda osoba, która wspiera idee wolności, równości i tolerancji. Zapraszamy wszystkich i wszystkie! Nie musicie się wcześniej zgłaszać ani rejestrować. Wystarczy, że zjawicie się i wraz z nami pójdziecie przez ulice Warszawy!" - to też słowa ze strony organizatorów. Czy zatem stwierdzenie, że na paradzie wszyscy są równi, nie znajduje pokrycia w jej ideach (dla przypomnienia: tegoroczne hasło to "Po prostu równość")? Ha, kłóciłabym się. No ale: "Decyzje podejmowane przez obsługę Parady w zakresie jej zadań nie podlegają dyskusji ani nie mogą być kwestionowane przez uczestników Parady, o ile nie są sprzeczne z prawem powszechnie obowiązującym w tym zakresie". To też punkt z owego regulaminu.
Rzecz jasna nie tylko o, hm, nieco przesadne, choć i dość wybiórcze (bo np. zgodnie z regulaminem nie wolno podchodzić do platform na odległość mniejszą niż 4 m z przodu i z tyłu, i 3 m z boku, czego absolutnie nikt nie przestrzegał i na co nikt z obsługi wydarzenia nie zwracał uwagi) zamiłowanie organizatorów do procedur chodzi, ale i o ideę vipostwa jako taką, traktowaną przez nich bardzo serio (żeby nie napisać: z zadęciem). Niestety nie uwieczniłam tego na żadnym zdjęciu, ale wybrane i wybrani rzeczywiście paradowali z ogromnymi plakietkami z napisem VIP, tak że bynajmniej nie chodziło jedynie o podpieranie się znanymi twarzami, które do jakiegoś stopnia rozumiem, ale o podkreślanie, że tak, jak najbardziej, niektórzy są tu ważniejsi niż inni. Co zresztą, jak napisał nam na naszym fejsie Przemek, dotyczyło nie tylko przemarszu:
Gdy widzę takie rzeczy, zawsze mi się przypomina historia mojej przyjaciółki z Australii pokazująca, jak to komercjalizacja i/lub polityka organizatorów sprawia, że z wydarzeń z założenia otwartych dla wszystkich i nastawionych na promocję równości, tolerancji i innych fajnych rzeczy wyklucza się niektóre osoby i poglądy. W 1995 roku chciała wziąć udział w Melbourne Pride. Została poproszona o informację, pod jakimi hasłami chciałaby iść (zwrócenia uwagi na podwójne wykluczenie nieanglojęzycznych lesbijek). Odrzucono je, ponieważ kłóciły się z przesłaniem głównego sponsora. Poinformowano ją też, że jedynie osoby w koszulkach z logiem sponsora mogą liczyć na miejsca z przodu parady. Nie muszę chyba dodawać, że nie wybrała się na Pride ani wtedy, ani nigdy później. Ciekawam, czy Młodzi Socjaliści się jeszcze wybiorą.
Sobotnią paradę, sponsorowały literki "V","I","P" ...
OdpowiedzUsuńEwo, pozwolę sobie polemizować z kilkoma Twoimi wnioskami. Transparent Młodych Socjalistów był: a) dyskryminujący; b) nielogiczny. Ad. a: skoro jest równość dla wszystkich, to także dla vipów, więc dlaczego miałoby ich na Paradzie nie być? Domyślam się oczywiście, że intencja MS była nieco inna, Orwellowska zgoła: skoro wszyscy są równi (równość jest jedna), to nie może być równiejszych, a za takich uznali vipów. A kimże są owe vipy? To przede wszystkim parlamentarzyści, także ambasadorzy USA i Wielkiej Brytanii, tzw. celebryci (np. Doda itp.), a zatem osoby, które społeczeństwo, poprzez głosowanie kartami wyborczymi lub oklaskami, czy frekwencją na "Pudelkach", "Plotkach" i podobnych opiniotwórczych portalach, na vipów pasowało. Tak oto dochodzę do punktu b: skoro vipy są, to śmieszne jest oczekiwanie, że na czas Parady i oni, i cała reszta będą udawać, że ich nie ma. Pamiętam utyskiwania na pierwszych Paradach, że nie pojawiali się na nich oficjele, a jak już się pojawiać zaczęli, to w przedwyborczej gonitwie. Natomiast Pani H. Gronkiewicz-Walz swoją nieobecnością na żadnej Paradzie zbiera co roku tęczowe rózgi. O co więc chodzi? Może o te duże plakietki VIP na vipowskich torsach?
OdpowiedzUsuńI jeszcze o sytuacji w Akademii z oficjalnym after. Tu dziwię się organizatorom, że nie zastosowali prostej, wesołej, stosownej do radosnego nastroju, dziecięcej zabawy w krzesła. Nie pamiętam jej nazwy, ale zasada jest prosta: gdy uczestników jest więcej niż krzeseł, na znak wodzireja, każdy próbuje jakieś zająć. Komu się nie uda - daje fanta lub recytuje wierszyk. I tak w kółko. Pożytki są wielorakie: wyrównane szanse, częste lądowanie na cudzych kolanach, pełna integracja o bladym świcie. No, chyba, że któreś krzesło ma podpiłowaną nogę. Ale skutków tego nawet nie śmiem sobie wyobrazić:)
O! La petite szyfruje!
O procedurze dot. banerów informowano m.in. na facebooku Parady Równości. Wzywaliśmy/wzywałyśmy kilka razy do tego, by z banerami się zgłaszać. Do instytucji/osób, o których wiedzieliśmy/wiedziałyśmy, że zamierzają się pojawić z banerem dodatkowo wysyłaliśmy maile z przypomnieniem.
OdpowiedzUsuńW poprzednim wpisie "Parada 2012 i jej 13 kontrdemonstracji" sama chwalisz, że odpowiednie rozłożenie banerów pozwoliło odpowiednio uformować Paradę Równości. Staramy się w całym żywiole manifestacji ulicznej wprowadzić minimalny porządek. Dlatego wokół platform szli/szły wolontariusze/wolontariuszki trzymając sznurek. W ubiegłym roku wiele platform nie przejęło się tym obowiązkiem, zwiększając ryzyko. W tym roku udało się nam to wyegzekwować (nie pytaj jak...).
Osobiście nie wiem jak wyglądała sprawa z banerem Młodych Socjalistów, ale domyślam się, że co do faktów nie ma rozbieżności w opisie żadnej ze stron. Tyle, że MS odebrali to jako zamach na ich wolność a my jako respektowanie zasad, co do których inni/inne (w tym i Wy) się dostosowali/dostosowały. Byłoby nie fair, gdybyśmy nagle pozwolili/pozwoliły komuś na ich łamanie Waszym/naszym kosztem, prawda?
Co do plakietek "VIP" - znów nie wiem, bom nie miała takiej. Ale generalnie potrzebne nam było jakieś oznaczenie osób, które miały mieć dostęp do pierwszej platformy. Osoba pilnująca tam porządku nie znała ich wszystkich z twarzy (nic dziwnego - przykładowo Ambasador Wielkiej Brytanii nie jest celebrytą, którego wizerunek wszyscy rozpoznają), więc by uniknąć zamieszania - staraliśmy się oznaczyć te osoby w sposób widoczny. Okej, może słowo "VIP" umieszczone na plakietce było nietrafione. Nie stała jednak za tym jakaś intencjonalna próba postawienia jednych ponad innymi. Dla Parady Równości i jej powodzenia wszyscy/wszystkie są tak samo ważni/ważne.
W Akademii, zaiste, część klubu była wyłączona. Nie wiem jak duża, bo odpowiadał za to właściciel miejsca. Wyłączona część przeznaczona była dla Wolontariatu Równości, czyli kilkudziesięciu osób, które otrzymały na miejscu poczęstunek po całym dniu pracy. Niektóre i niektórzy z nich przyjechali do Warszawy z innych miast rano, by od 8:00 rozpocząć przygotowywanie platform. Część z placu Teatralnego zeszła ponad godzinę po zakończeniu Parady Równości, bo sprzątała teren (to obowiązek po zgromadzeniu publicznym). To osoby, które wyjątkowo się napracowały przy Paradzie Równości, więc chcieliśmy/chciałyśmy im w ten chociaż sposób podziękować.
@frog@dog
OdpowiedzUsuńAle dlaczego tak dosłownie? Nie ma vipów czyli nikt nie jest specjalnie traktowany, a nie - nie ma dla niego miejsca. Jakoś nie kojarzę, by jeszcze parę lat wstecz znane osoby paradowały z tabliczką VIP. I nadal - szczęśliwie - wiele znanych osób po prostu idzie w paradzie, a nie pozdrawia uczestników i uczestniczki z wysokości swojego majestatu. Pamiętam za to doskonale lata zakazanych parad, kiedy to znane osoby pojawiały się na nich po to, by wspierać i chronić protestujących, a nie po to, by się lansować. A to jest niestety zarzut, który można wysunąć w stosunku do wielu osób publicznych, w tym polityków, które chętnie raz do roku pomachają nam z platform, ale na co dzień nic w naszych sprawach nie robią. O to, jak myślę, chodzi Młodym Socjalistom. I, niezależnie od tego, czy organizatorzy zgadzają się z takim myśleniem, czy nie, nie powinni zabraniać im wyrażenia swojej opinii.
@Jej Perfekcyjność
Nie każdy śledzi Waszą stroną na FB. Oficjalnym medium parady jest strona paradarownosci.eu. Po coś ona jest. Po coś też jest regulamin, w którym nie ma słowa o zgłaszaniu banerów. O losowaniu też nie (zwracałam Wam na to uwagę mailowo przed paradą - że to powinno być w regulaminie). Zresztą w zacytowanej w moim tekście wypowiedzi (nie wiem, czyjej, ale niewątpliwie kogoś z organizatorów) jest informacja, że zasady i procedura zgłaszania banerów są na www. Cóż - nie ma ich. Tak że nie wiem, jaką zasadę złamano. Co do nierespektowania zasad czyimś kosztem - mnie osobiście zupełnie nie przeszkadzałoby, gdyby Młodzi Socjaliści poszli ze swoim banerem nawet na czele parady.
Vipy na paradzie były i nie ma co tego ukrywać. Wystarczy zerknąć do zakładki komitet honorowy na Waszym www.
Co do Akademii - to było oficjalne afterparty, na które zapraszaliście uczestników z platformy. Miło, że wydzielono część dla wolontariuszy, jasne, że należy im się podziękowanie, ale szkoda, że nikt się nie przyjrzał temu, co zostało dla zwykłych uczestników.
PS Z ciekawości sprawdziłam informacje na fejsie Parady Równości z ostatnich dwóch miesięcy. I... znalazłam jedną informację, w której jest mowa o zgłaszaniu banerów (nie ma tam za to informacji, do kiedy należy to zrobić, aby nie zostać wyrzuconym z parady oraz że jest to obowiązkowe):
OdpowiedzUsuńInfo z 28 maja:
"W najbliższą środę (30 maja) o godzinie 20:30 w klubie Fantom odbędzie się losowanie kolejności platform i banerów na Paradzie Równości 2012.
Banery zgłoszone po tym terminie będą maszerować na końcu manifestacji. Zgłaszać możecie się do wtorku pod adresem logistyka@paradarownosci.eu."
Tak że, przykro mi, ale przesadziliście.
Z tym "oficjalnym medium" Parady Równości to zabawna sprawa. Bo rok temu strona była także, adres miała ten sam, a co chwilę różni ludzie - także i Wy - cytowali np. teksty z gaylife.pl (świętej na szczęście pamięci) jako oficjalne stanowisko Parady Równości. Dzisiaj, gdy odwołuję się do medium innego niż strona, okazuje się, że tylko to, co na niej jest może być uznane za nasz przekaz...
OdpowiedzUsuńAle, oczywiście, masz rację, pewne rzeczy na stronie były za słabo zaakcentowane i nie pojawiły się na czas. Staramy się iść wszystkim na rękę, staramy się informować jak się da, ale zawsze można zrobić więcej. Tak, przyznaję.
Tobie może baner MS dodany "na doczepkę" nie przeszkadza, ale nie zakładaj, że inni/inne "banerowcy" mają tak samo.
Komitet Honorowy to nie to samo, co VIP. Celowo nadano mu nazwę "Komitet Honorowy" a nie "Komitet VIPów". Jak zapewne widać na stronie - nie są to tylko osoby bardzo znane. Stąd potrzeba identyfikatorów. Które, jak już przyznałam, mogły mieć napis inny niż "VIP", ale ktoś nie pomyślał. Powtarzam przyznanie się do pomyłki i niedopilnowania tego.
Jasne, w Akademii było after party dla wszystkich. Wolontariat Równości miał, z tego co ja widziałam - ale podkreślam, że zjawiłam się tam dopiero przed 1:00 - wydzieloną jedną salę, która zresztą o tej porze była już stosunkowo dostępna raczej dla wszystkich i tylko domyślam się, że była wcześniej jakoś bardziej wydzielona. Myślę, że relacja o pozostawieniu kilku metrów kwadratowych dla osób spoza Wolontariatu jest nieco przerysowana, ale postaram się na dniach ustalić jak było, by wyciągnąć z tego nauczkę na przyszłość.
Oraz, Ewo, sprawdź raz jeszcze. Ja na szybko przeglądając znalazłam już dwie wzmianki na facebooku.
OdpowiedzUsuńNa Gaylife ukazywały się filmy, relacje ze spotkań komitetu organizacyjnego parady, jego wyjazdów itp., których nie było nigdzie indziej, trudno więc było nie uznać go za oficjalne medium. Choć, z tego, co pamiętam, owo "oficjalne" zawsze było u mnie z przekąsem. Plus - jak szukałam regulaminu, to jednak nie na Gaylife.
OdpowiedzUsuńCo do spornego baneru - ja przede wszystkim nie uważam, że był na doczepkę, więc nawet gdyby mi przeszkadzał, to i tak nie byłabym przeciw jego obecności. Zgodnie z tym, co raz pojawiło się u Was (raz! na kilka dni przed paradą! - bo w drugiej wzmiance jest tylko o losowaniu, nie ma słowa o zgłaszaniu) na fejsie, powinien iść na końcu. I moim zdaniem Młodym Socjalistom należą się przeprosiny, bo nie są winni temu, że "pewne rzeczy były za słabo zaakcentowane". Żeby nie było - nie widzę w tym niczyjej złej woli i naprawdę wierzę i wiem, że dołożyliście wszelkich starań, odwaliliście ogromną pracę itd. Ale nadal: nie oni są winni tej sytuacji.
Ja wiem, że z przekąsem. Takie też mam wrażenie. Filmiki były na YouTube.com, więc nie przesadzaj, że były tak trudno dostępne ;) Relacje były, bo tylko jednej osobie ze wszystkich zapraszanych mediów chciało się przychodzić i je spisywać.
OdpowiedzUsuńWojtek dla przykładu, przy okazji zmiany trasy Parady Równości w tym roku postanowił wrzucić reklamę z serwisu randkowego zamiast oficjalnej informacji... To tak a propos "oficjalnych źródeł" ;)
Najgorsze jest to, że nam to umknie. Tego się obawiam. Na razie jest pierdyliard spraw bieżących (faktury, rachunki, umowy, Wolontariat), że nawet podziękowaniami zajmiemy się pewno najwcześniej za miesiąc. A do tego czasu zapomnimy o tym, bo nie był to największy problem na Paradzie Równości. Spróbuję zapisać i zapamiętać. I pewno zajmiemy się tym, jak uda nam się wygrzebać z tego chaosu, jaki trwa.
Witam,
OdpowiedzUsuńJej Perfekcyjność jestem zszokowany poziomem Twojej argumentacji. Robisz ludziom, również i mi o.O, zarzut z tego, że z oficjalnymi mediami jest różnie i są ludzie, którzy zaglądali na gaylife.pl, nie na oficjalną stronę. Hmm... jako organizatorka możesz się domyślać, że są różni ludzie i podczas organizowania tego typu imprez jeszcze Ciebie zaskoczą niejednokrotnie, pretensje chyba możesz kierować tylko do Absolutu. Zaś uczestnicy mogą pretensje kierować do Was, organizatorów, jeśli informacje są niespójne, a faktem jest, że wymyśliliście sobie nowe zasady, które powinny zostać zawarte w oficjalnym regulaminie. Nie podważam sensowności tych zapisów, tylko fakt, że nie znalazło to odzwierciedlenia w formalnych zapisach. Nie możecie więc mieć pretensji, że Młodzi Socjaliści, których dyskredytujecie z powodu ich młodego wieku i sugerujecie, że powinni się jeszcze wiele nauczyć (brawa dla Waszej równości i argumentacji), kierowali się regulaminem - to Wasz błąd i może Wy powinniście się jeszcze czegoś nauczyć (odrobina pokory przydałaby się). Reasumując: wykonaliście wielką pracę, za co brawa, ale historia z banerem Was dyskredytuje, przynajmniej w moich oczach. Zamiast szydzić z Młodych Socjalistów, powinniście ich oficjalnie przeprosić, wówczas zachowalibyście twarze.
Ach, te animozje wewnątrz (nieistniejącego) środowiska...I, ten chaos.
OdpowiedzUsuńWpis Ewy Tomaszewicz zmotywował mnie do przeczytania regulaminu jeszcze raz. Wszystko się zgadza, Młodzi Socjaliści w żaden sposób nie naruszyli regulaminu a usprawiedliwianie się Jej Perfekcyjności i tłumaczenie nerwowej reakcji organizatorów na baner o bardzo przecież stonowanej treści są mało przekonywujące.
OdpowiedzUsuńNa dodatek, jak wynika z relacji jednego z uczestników zamieszania, na żądaniu schowania banera nie skończyło się, bo nie pozwolono mu też później zabrać głos, co też świadczy tylko o nieproporcjonalnie nerwowej reakcji organizatorów i o jakiejś małostkowości.
http://www.mlodzisocjalisci.pl/pl/Publikacje/128,Matuszewski:-Tecza-na-cenzurowanym
Wypada życzyć na przyszłość organizatorom powściągliwości i tolerancji Sic!!! Szczególnie, że jako organizatorzy najważniejszego wydarzenia polskiego środowiska LGBT jakim jest Parada Równości, reprezentują osoby, którzy na co dzień są uciszane i cenzurowane. Pozwólcie chociaż na Paradzie powiedzieć to co leży na sercu. Brzmi to być może patetycznie, ale chyba prawdziwie.
Alku, nikt nie mógł potwierdzić kim jest osoba, która pojawiła się na platformie i chciała przemawiać. Mnie tam nie było, ale z relacji osób, które były na górze wynika, że pojawił się ktoś, kto chciał coś powiedzieć do mikrofonu. Osoba, której nikt nie znał, nie miała z nami nigdy wcześniej kontaktu. Przezorność kierowała tymi, którzy nie pozwolili zabrać głosu.
OdpowiedzUsuńNo i Jej Perfekcyjność została perfekcyjnie zagoniona w kozi róg. A to oznacza, że JP doznała uszczerbku na swojej P. Jestem jednak przekonana, że nie tylko się z tego podźwignie, lecz również wyciągnie i przekaże wnioski organizatorom, że słowo RÓWNOŚĆ jest delikatnej natury. Interesujący jest, na przykład, dobór osób do Komitetu Honorowego. Czy tak trudno, jeśli już komitet ów jest niezbędny, przedstawić propozycję jego składu na Paradowym FB i poddać weryfikacji "maluczkich"?
OdpowiedzUsuń@Ewo: mój komentarz do Twojego, a przede wszystkim, do transparentu Młodych Socjalistów oraz Ich reakcji nie był dosłowny, a raczej nieco przewrotny. Chociaż, jak widać po Twojej reakcji, semantyka to piękne, urodzajne pole. Zaniepokoiła mnie za to dosłownie Twoja pointa: "Ciekawam, czy Młodzi Socjaliści się jeszcze wybiorą", poprzedzona przywołaniem koleżanki z Australii w kontekście tamtejszej Pride Parady z 1995 roku (pod dyktando sponsora, czyli kogoś - firmy - kto dał na nią kasę - jak zrozumiałam). No, coś Ty! Młodzi Socjaliści nie są chyba obrażalscy? Bo jeśli tak by było, to już by Ich nie było. I jeszcze zdanie o pieniądzach: jakiś czas temu wyskoczyłam z sugestią-apelem, byśmy się samofinansowali, a - dzięki Twojej uprzejmości - ów naiwny, jak się okazało - apel, zamieściłaś na Swoim FB. Efekt? Poza jednym zdziwieniem, że niby o co chodzi, nie było ŻADNEJ reakcji! Wniosek: równość hojnie rozdaje własne idee i cudze pieniądze. "Brzmi to być może patetycznie, ale chyba prawdziwie" (cyt. Alek, j.w.)
@Jej Prefekcyjność - absolutną nieprawdą jest, że nikt nie wiedział kim jest osoba, która chciała się wypowiedzieć i nie mógł tego potwierdzić, oraz że odmówiono jej głosu z tego powodu, że była to osoba nikomu nieznana, która mogła powiedzieć cokolwiek. Na platformie Ania Grodzka, Lalka Podobińska, Iga Kostrzewa prosiły Pałuckiego, żeby pozwolił Marcinowi zabrać głos. Mówiły, że znają zarówno człowieka jak i organizację, z której jest i nie ma żadnych obaw. Zresztą dzięki tym osobom w ogóle wpuszczono go na tę platformę. Nawet Kalisz jak to usłyszał mówił Pałuckiemu, żeby pozwolił Marcinowi się wypowiedzieć. Rozumiem, że Cię przy tym nie było, ale akurat świadczy to o lekkim absurdzie całej waszej komunikacji, ponieważ osoby, które tak zrelacjonowały Ci to wydarzenie naraziły Cię właśnie na niezbyt przyjemną sytuację, w której starasz się bronić honoru Parady, mówiąc publicznie nieprawdę. Bo akurat osoby, które prosiły o to, by Marcin mógł zabrać głos mogą to potwierdzić i też czują się zażenowane zaszłą sytuacją.
OdpowiedzUsuńPonieważ Jej Perfekcyjność nie mogła być wszędzie i wszystkiego dopilnować, proponuję aby w przyszłym roku pojawiły się Jej Pomocnice. A to:
OdpowiedzUsuńJej Próżność - obsługa ViP-ów (tylko bez skojarzeń, proszę;)),
Jej Pazerność - finanse,
Jej Potwierdzalność - weryfikacja banerów i krasomówców,
Jej Pierdyliardność - rozliczanie faktur i rachunków,umowy,
Wolontariat,
Jej Pokorność - przyjmowanie wszelkich pretensji, ze łzami w oczach.
frog@dog, każdy i każda może dołączyć do Komitetu Organizacyjnego Parady Równości i współdecydować o wszystkim, co dotyczy tego wydarzenia. Łącznie z faktem istnienia/nie istnienia Komitetu Honorowego oraz tym, kto się w nim znajdzie a kto nie. Zapraszam!
OdpowiedzUsuńAmel Mana, nie bronię nieprawdy. Nikogo ani niczego nie bronię, bo to nie moje zadanie :) Informuję Was, jakie informację otrzymałam i podkreślam za każdym razem, że akurat przy tym zdarzeniu mnie nie było, więc mam tylko te relacje do dyspozycji. Dziękuję za to, że przekazujesz mi te informacje. Uwierz, że staram się przekazywać pewne głosy (w tym czasem także z tego bloga) do różnych osób odpowiedzialnych i a) ustalać prawdę, b) nalegać na wyciągnięcie konsekwencji oraz c) ewaluować całość, by unikać ewentualnych błędów w przyszłości. Dlatego dziękuję.
la_petite_parisienne, żarty z imienia uważam z zasady za atak personalny i nie odnoszę się do tego.
@Jej Perfekcyjność?
OdpowiedzUsuńWoda? Sodowa?
Czy istnieje szczepionka na ściemę?
OdpowiedzUsuńU nas nie, i na pewno jeszcze długo nie zostanie wynaleziony.
Może po prostu warto wziąć przykład z tzw. kontrmanifestacji, i powołać prawdziwą kontrmanifestację? Tzn. nie homofobiczną, tylko refleksyjno-krytyczną?
Skoro bylo aż 13 kontra, to tylko pozazdrościć bo być może zabrakło tej 14. a może i 15. kontry.
Młodzi Socjaliści (którzy też mają na swoim koncie różne bardziej i mniej chlubne akcje z wykluczaniem) postanowili najwidoczniej zrobic happening i zdemaskować czyjąś tam pazerność na "sławę". No ale skoro od początku było wiadomo, że taki jest układ, to dlaczego nie nawoływali oficjalnie do bojkotu tej parady albo, co konstruktywniejsze, do zwołania kontrmanifestacji?
Może tak sobie tylko gdybam, ale ileż jeszcze tych snów o potędze i jednym tłumie prowadzonym pod dyktando z jednego megafonu?
Podziały są, dlaczego wszyscy próbują je przykryć? Podziały klasowe przede wszystkim - dlaczego socjaliści chcą kapitalistyczną paradę zawłaszczyć, a nie chcą postawić naprzeciwko odrębnej parady tęczowego proletariatu? Bo po stronie biedoty będzie tylko kilka osób i będzie to takie żałosne i śmieszne? A niech będzie, ale swoją dumę warto jednak mieć.
Jednak to chyba życzeniowe myślenie z mojej strony. Ale czy ta bańka w końcu pęknie? Nie ma jedności pod sztandarem seksualności. To że nadziany gej się dogada z posłanką lesbijką (używam celowo takiego zestawienia, żeby nie szczuć na konkretne osoby) to nie jest ewangelia, którą powinni wyznawać ludzie lgbt w tym kraju...