Nie minęło nawet kilka dni od "sensacyjnego" wyznania Anny Muchy na łamach "Playboya", w którym aktoreczka przyznała się do romansu z reżyserką Małgorzatą Szumowską, a już mamy oświadczenie Muchy, że została źle zrozumiana i żadnego romansu nie było. Przy okazji nie omieszkała zaznaczyć, że nie spała również z Rafałem Maserakiem i Ędwardem Ąckim. Wymienianie, z kim się nie spało, to dość ciekawy pomysł, niniejszym więc oświadczam, że nie spałam z osobą, która pod naszym skeczem "Parada Równości" zamieszczonym na Innej Stronie napisała "spałam z nimi".
Dorota Stalińska dla odmiany idzie w zaparte i upiera się na łamach "Dziennika", że trzynastolatki naprawdę same pchają się facetom do łóżka. Ale tym razem są to już biedne trzynastolatki i oczywiście jest to poważny problem. Czasem jednak chyba lepiej złożyć głupie dementi niż próbować na siłę dowodzić, że nie powiedziało się nic złego.
W odpowiedzi na komentarze m.in. Zanussiego, Stalińskiej i Karoliny Korwin-Piotrowskiej (która dla odmiany stwierdziła, że prowokujące mężczyzn nastolatki są sobie same winne, zwłaszcza wtedy, gdy nie są dziewicami) Trójmiejska Akcja Kobieca wystosowała List otwarty organizacji kobiecych przeciwko poniżaniu ofiar przemocy skesualnej. Podpisy można składać do środy, niestety rzecz dotyczy jedynie organizacji pozarządowych. Ale kto jest na Facebooku, może się dodać do grupy popierających akcję (tak, to jedna z tych grup, które uważam za sensowne).
I ostatni na dziś news spod znaku sprawy Polańskiego - mój ulubiony katoprawicowy portal Fronda bardzo próbuje wyciągnąć z Krzysztofa Kłopotowskiego stwierdzenie, że reżyser jest satanistą, i bardzo mu to nie wychodzi. Ale przynajmniej udaje mu się uzyskać potwierdzenie, że był zafascynowany demonizmem - też mi odkrycie, swoją drogą.
Na portalu Kobiety Kobietom kolejny tekst Izy Filipiak - tym razem o działaczce i tancerce Zoe Balfour, która od 12 lat prowadzi w Oakland szkołę tańca dla par tej samej płci, a w wieku 45 lat zdobyła srebrny medal w turnieju tańca towarzyskiego na olimpiadzie Gay Games w Sydney. A w międzyczasie wygrała ze śmiertelną chorobą. Fascynująca postać, całość opowieści tutaj, na zachętę wrzucam zdjęcie Zoe (to ta w różowej peruce) z jej obecną partnerką:
foto: archiwum prywatne Zoe Balfour
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz