• Nowe piękne Homiki.pl


    Po miesiącach pracy i pokonywania nieoczekiwanych przeciwności losu, na przekór swoim trollom, którym zdarzało się wieszczyć ich koniec i rychłe rozsypanie się, nareszcie są. Nowe, piękniejsze, bardziej funkcjonalne Homiki. Trudno jest mi je ocenić świeżym okiem czy chociażby trochę krytycznie, bo miałam szczęście obserwować, jak powstają, a nawet dołożyć do nich swoją malusieńką cegiełkę. Tak że nawet nie będę próbować. Wiadomo, że trochę usterek się jeszcze znajdzie, że nowy mechanizm będzie robił niespodzianki i że stare teksty w nowej grafice nie zawsze będą wyglądać idealnie. Ważne, że stare dobre i potwornie archaiczne Homiki znikły na zawsze (przynajmniej mam taką nadzieję). Pewnie niektórzy będą na to narzekać, cóż, ja nie.

    Co się zmieniło? Oprócz grafiki, w której szczególnie podobają mi się gustowne drobiazgi, jak np. pomarańczowe paseczki pojawiające się w nawigacji po wybraniu konkretnego działu, szerokości szpalt, układu strony głównej i doboru zajawek w środkowej i prawej szpalcie na pozór niewiele. Jest trochę niuansów, jak lepszy dostęp do losowo wybranych tekstów czy tagi, które ułatwiają przeszukiwanie zasobów, ale nie są to rzeczy widoczne na pierwszy rzut oka. Z tych widocznych - aby komentować, trzeba się zalogować. Niekoniecznie poskromi to stałych narzekaczy na wszystko, co się na Homikach ukazuje, których czytelniczki i czytelnicy pewnie dobrze znają, ale przynajmniej pozwoli ich trochę zdyscyplinować i uniemożliwi komentowanie przez jedną osobę pod zbyt wieloma nickami. A co się nie zmieniło? To też widać. Styl, misja i podejście do portalu. Nie ma reklam. Homiki nadal pozostają przedsięwzięciem niekomercyjnym, redagowanym wolontariacko, utrzymującym się z darowizn wpłacanych na opiekujące się nimi Stowarzyszenie Otwarte Forum. Rzecz jasna nie świadczy to o ich przewadze nad innymi "naszymi" portalami (bo to teksty robią przewagę, a nie to, na jakich zasadach się tam pojawiają), ale też jasno pokazuje, że misja, która od początku przyświecała Homikom, a o której mówią w tekście inaugurującym ich nową odsłonę "ojcowie założyciele", nadal obowiązuje. Najważniejsze to pozostać sobą, nie przejmować się aż tak bardzo odsłonami, nie tabloidyzować się, przyciągać dobrymi, ważnymi tekstami, a nie profilami czy ogłoszeniami towarzyskimi.

    Nie twierdzę, że funkcje społecznościowe, których Homiki konsekwentnie unikają (choć kiedyś, dawno, dawno temu, miały forum - czy ktoś je jeszcze pamięta?) są złe. Miło jednak, że nadal mamy portal, który, mimo że wypiękniał, to przy tym się nie zmienił. Życzę więc Homikom wytrwania w misji, hojnych darczyńców, a jeżeli zmian, to tylko na lepsze. Jak dzisiejsza.
  • Czytaj także

    3 komentarze:

    1. łącze w tekście do wyznań ojców-założycieli odsyła do zahasłowanej, testowej wersji nowych homików.

      OdpowiedzUsuń
    2. Potwierdzam, że ładniejsze, ale trochę czasu zajmie przyzwyczajenie się do nowego układu i wyglądu :)

      OdpowiedzUsuń