"Modląc się za ofiary tragicznej katastrofy prosimy, aby ta przedziwna solidarność w cierpieniu i narodowej żałobie, której jesteśmy świadkami, a która jest widoczna na każdym kroku, zamieniła się w solidarny wysiłek wszystkich, niezależnie od różnic, jakie nas dzielą" - mówił Muszyński podczas uroczystej mszy w intencji pary prezydenckiej w warszawskiej Archikatedrze Świętego Jana.
Dalej było o tym, że miliony Polaków, bez względu na poglądy, połączyły się w żalu i współczuciu dla rodziny. A potem, że para prezydencka była dla wielu wzorem małżeństwa pełnego szacunku i oddania. I w końcu Muszyński zaznaczył, że prezydent nie wahał się w swoich wystąpieniach podkreślać, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety, i przytoczył słowa Kaczyńskiego ze zjazdu w Gnieźnie: "Małżeństwo jako związek jednej kobiety z jednej mężczyzną, od chwili jego zawarcia aż do śmierci, jest podstawą cywilizacji chrześcijańskiej. Nic innego małżeństwem nazywać nie można".
Najwidoczniej wspomniana na wstępnie solidarność nas tradycyjnie nie dotyczy. Wzajemny szacunek i oddanie w związkach zapewne też nie. I każda chwila jest dobra, by o tym przypomnieć. Aż nie mogę się doczekać, co powie Józef Michalik podczas mszy pogrzebowej.
Na odtrutkę chocholi taniec nieodżałowanego Kabaretu Olgi Lipińskiej:
-
Solidarność prymasa Muszyńskiego
Solidarność prymasa Muszyńskiego Ewa Tomaszewicz 4/18/2010
Czytaj także
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Demagogia i typowe politykierstwo!
OdpowiedzUsuńDobrze, że o tym wspominasz, bo mogło to umknąć czyjejś uwadze.
Dla KK w Polsce cała tragedia to paradoksalnie dar losu, bo napędza wiernych do kościołów i odwraca uwagę od pedofilskich afer.
A ja myslalem, ze w obliczu wielkiego zjednoczenia narodu wszyscy Polacy i Polki wybiora sie razem na Europrajd, przerobiony na Poliszptajd.
OdpowiedzUsuńHomofobiczny, zacofany, zionący nienawiścią, zaściankowy i nietolerancyjny Słownik Języka Polskiego mówi to samo.
OdpowiedzUsuńOd razu tam zacofany. Po prostu trochę nie nadąża za rzeczywistością (co nie dziwi, bo z roku na rok przybywa nowych słów i znaczeń), tak że wielu haseł w nim nie znajdziemy, a wiele jest zdefiniowanych w sposób przestarzały. To w końcu nie Wikipedia, która stara się być na czasie:
OdpowiedzUsuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwo
Ani nie np. Wilka Brytania:
http://dictionary.reference.com/browse/marriage
To oczywiście tylko dygresja, bo wpisu jest o czymś zupełnie innym.
Hurra, prawdziwy ciemnogrodzianin nas nawiedził i będzie nawracać.
OdpowiedzUsuńOj będzie się działo!
Chciałbyś. :)
OdpowiedzUsuńO tym blogu dowiedziałem się przypadkiem skierowany nie do notki, a do komentarza jak się okazało. Przez przypadek więc dostało się u mnie autorce notki, a niesłusznie, przepraszam.
OdpowiedzUsuńAkurat w odniesieniu do wydarzeń, nazwijmy to po imieniu, politycznych od soboty 10 kwietnia jestem raczej jednoznaczny. Może dlatego zaciekawiło mnie na tym blogu zestawienie dwóch fragmentów notek:
http://trzyczesciowygarnitur.blogspot.com/2010/04/po-tragedii.html
"Wczorajsza tragedia jest podwójnie smutna - dlatego, że zginęli ludzie, i dlatego, że znajdzie się wielu, którzy znajdą w ich śmierci sposobność, by na niej zyskać. Mniejsza, gdy jedynie wylewają swoją nienawiść i frustrację na forach internetowych, (...)"
i dziś w notce http://trzyczesciowygarnitur.blogspot.com/2010/04/solidarnosc-prymasa-muszynskiego.html
"I w końcu Muszyński zaznaczył, że prezydent nie wahał się w swoich wystąpieniach podkreślać, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety, i przytoczył słowa Kaczyńskiego ze zjazdu w Gnieźnie: "Małżeństwo jako związek jednej kobiety z jednej mężczyzną, od chwili jego zawarcia aż do śmierci, jest podstawą cywilizacji chrześcijańskiej. Nic innego małżeństwem nazywać nie można".
Czy autorka bloga już wie, kto chce zyskać i kto tak naprawdę sieje nienawiść?
A gdzie konkretnie mi się dostało, bo nie mogę znaleźć?:)
OdpowiedzUsuńAutorka bloga głęboko wierzy, że większość ludzi jest dobra, dlatego też jest podejrzliwa równo wobec wszystkich. Choć w tym przypadku bardziej jej się naraziła część społeczeństwa nazywająca się konserwatywną tudzież prawicową.