• Obrazkowo i znów o komentarzach

    Najpierw tęczowy bukiet (już kilkudniowy), o który prosiliście w komentarzach pod poprzednim postem. I podziękowania dla Juniora za podesłanie i za maila, w którym napisał między innymi, że Izabela Jaruga-Nowacka kochała kwiaty i te na pewno by jej się spodobały. Ja mam nadzieję, że się spodobały (bez "by"), bo niezależnie od mojego racjonalizmu czasami po prostu chcę wierzyć w życie pozagrobowe. I to jest właśnie jeden z tych przypadków, kiedy chcę.
     fot. Junior

    A teraz ciekawostka. Na portalu Perspektywy.pl ukazał się tekst o naszym ulubionym "naukowcu" Paulu Cameronie. Tekst jak najbardziej w porządku, za to ilustracja do niego... cóż, zaskakująca. Zresztą zobaczcie sami, co się redakcji Perspektyw kojarzy z homofobią:
    W temacie Camerona - dziś przed Uniwersytetem Warszawskim mieliśmy uroczy protest "w obronie wolności badań naukowych":


    Ha, jeśli pan naukowiec ma w Polsce tylu zwolenników, to swobodnie mogli sobie zrobić konferencję w mieszkaniu jednego z nich.

    Jako że dziś mam huśtawkę nastrojów, to jako numer cztery wrzucam coś zupełnie od czapy, czyli trochę inny trailer pierwszej części "Terminatora". Mnie rozbawił do łez, tak że się dzielę:



    I na koniec słówko z cyklu formalnych. Jako że wczoraj zdarzyło mi się skasować komentarz pod tekstem i stało się to z innych powodów niż dotychczas mi się to zdarzało - tekścik o tym tutaj - chciałabym dołożyć do niego mały suplement. Choć ten blog ma charakter prywatny, spora część wpisów na nim też, to jednak zagląda na niego kilkaset osób dziennie. Dlatego też prosiłabym o załatwianie bardzo osobistych spraw nie w komentarzach, ale mailowo (kontakt jest tutaj). Zapewniam, że maile czytam, a ewentualnymi uwagami się przejmuję.
  • Czytaj także

    8 komentarzy:

    1. Paniewa,

      Komentarz jaki wywalilas byl reakcja na calkiem prywatne zale i pretensje jakie w swoim texcie wylozyla Ruda.Zale i pretensje wobec calkiem konkretnej choc nienazwanej osoby.Byl odpowiedzia.

      Podejzewam ze twe zadanie by Panigosia przeredagowala swoj text i usunela z niego swe zale skonczylo sie awantura jakiej pies nie widzial.

      Ale jesli tak, jesli jestes bezsilna i wobec burzy i wobec tego co wiatr sial to po co pisac o zasadach? Po co skoro egzekwujesz je ( skasowanem komentarza) wobec tylko jednej strony?

      To tak jakby podczas gry w bierki z rekawa wyciagnac jokera i zawolac "szach-mat!".

      m@B

      neospasmin.blox.pl

      OdpowiedzUsuń
    2. Marcinie,
      tak jak napisałam - wyrzuciłam komentarz nie z braku argumentów czy bezsilności, ale dlatego, że nie jest to dyskusja na forum publiczne. Strony w niej są wyraźnie określone i nie jestem to ani ja, ani Ty, ani większość czytających tego bloga osób. Tyle mogę w tym temacie napisać publicznie i proszę, byś to uszanował i nie drążył tematu.

      OdpowiedzUsuń
    3. Oki, drylownice do tematow odkladam na bok.Pax vobiscum.

      m@B

      OdpowiedzUsuń
    4. Dziewczyny, nie przejmujcie się głupimi komentarzami. Dla mnie to jest klimat tak jakby do Flinty zgłosił się koleś (babka?) o którym śpiewa "żałuję, że cię znałam" z pretensjami, że opowiada wszędzie, jak to z nimi było. Nie pamiętam już dokładnie, o który fragment "kontrowersyjnego" wpisu chodziło, ale większość historii z niego mogła się przydarzyć i mnie, a jakoś nie zgłaszam zażaleń.

      Więc głowa do góry i piszcie dalej, bo ostatnio tu nudą wieje.

      OdpowiedzUsuń
    5. A ja wierzę w reinkarnację, mimo mojego chyba dość racjonalnego podejścia do życia. Swoją drogą sam temat reinkarnacji został fajnie wykorzystany w Konradzie i Paulu (niedawno przeczytałam :)).

      Pozdrawiam ciepło :)

      OdpowiedzUsuń
    6. Racja, komentarz był osobisty, jednak skierowany na bardzo osobisty i ukierunkowany osobowo tekst. Żeby uniknąć następnych nieporozumień (blog jest fajny i szkoda go marnować) daruję sobie dalsze jego czytanie. Swoją drogą blogi to trochę jak pamiętnikowe bigbrothery, taki swoisty negliż umysłowo-emocjonalny - bardzo osobista rzecz.
      pozdr.
      kretka

      OdpowiedzUsuń
    7. @Arc
      No nic dziwnego, że wierzysz - w końcu jesteś buddystką! Ja tam dla odmiany wierzę w reinkarnację zwierząt i mam na nią dowód w domu:)

      OdpowiedzUsuń
    8. Ja też, ja też! Mój kot Wiedźmin to reinkarnacja kotki Persony, która UMARŁA (moje zwierzęta umierają, nie zdychają) rok przed nim...!

      A jak byłam mała to wierzyłam, że Persona to reinkarnacja... mojej babci. Wiesz od ilu złych występków mnie to ustrzegło? Gdy te kocie ślepia się we mnie wpatrywały...

      OdpowiedzUsuń