Z zupełnie innej bajki - suplement do posta "Shakira i krowy", podesłany przez Rose z Australii. Chodzi o kwestię ukobiecania piosenkarek na potrzeby mainstreamowej publiczności. Poznajcie Kate Cook, jedną z finalistek "Australijskiego Idola 2009".
Oto Kate w eliminacjach:
W półfinale:
I w finale (z takim imidżem już bezkolizyjnie mogła zaśpiewać "Are You Gonna Be My Girl"):
źródło: www.australianidol.com.au
I to całkiem fajnie zaśpiewała!
Piekny wywiad w Strefie Wolnych Mysli :)
OdpowiedzUsuńBlog dodany do ulubionych!
Z pozdrowieniami - Marzec :)
I nie było prawie nic o kabarecie...
OdpowiedzUsuńNo nie było niestety - tego już i montaż nie mógł zmienić, bo pytania o kabaret były trzy (wypadło jedno - skąd nazwa). A co chcesz wiedzieć? :)
OdpowiedzUsuńO kabarecie to ja już wszystko wiem, myślałam bardziej o tych, którzy nic nie wiedzą i po obejrzeniu wywiadu...wiedzą niewiele więcej :)
OdpowiedzUsuńSzkoda - już miałam nadzieję, że dasz mi pretekst, żeby się powymądrzać :)
OdpowiedzUsuńCo do wywiadu - racja, w sumie dowiedzieli się tylko tego, że lesby są męskie i nie umieją śpiewać (tak wiem, nie powinnam czytać komentarzy na WP.tv, bo się niepotrzebnie denerwuję).
A co to w kabarecie jest wymog by byc zenska badz nijaka i umiec spiewac?
OdpowiedzUsuńUwielbiam komenty na WP - hahahaha ;)
Świetny wywiad! Cieszę się, że na niego zupełnie przypadkiem trafiłam! I dzięki za przypomnienie o współzakładaniu KPH.. stare, dobre czasy ;) Pozdrawiam również (juz od 2 lat) z Warszawy!
OdpowiedzUsuńAnita
Z Warszawy?! To musimy coś z tym zrobić :)))
OdpowiedzUsuń